5.4 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

Francja – Dania 0:0. Duński dynamit nie wypalił. Remis, który nikogo nie krzywdzi

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W meczu na szczycie grupy C Francja zremisowała na Stadionie Łużniki w Moskwie z Danią 0:0. W równolegle rozegranym meczu Australia przegrała z Peru 0:2 i do 1/8 finału awansowały ostatecznie Francja i Dania. 

Przed pierwszym gwizdkiem na Stadionie Łużniki dało się zauważyć, że na trybunach przeważają Duńczycy. Fani ze Skandynawii wiedzieli, że porażka, przy ewentualnej wygranej Australii z Peru, może wyrzucić ich za burtę. Wokół tego meczu narosło sporo kontrowersji. Sytuacja w grupie C ułożyła się tak, że niepewnej awansu do 1/8 finału Danii wystarczał remis by zameldować się w fazie pucharowej mistrzostw świata w Rosji, a Francuzom podział punktów gwarantował awans z pierwszego miejsca.

Obaj trenerzy wykluczyli możliwość dogadania się i gry na remis, ale selekcjoner Francuzów Didier Deschamps wystawił aż sześciu rezerwowych w stosunku do ostatniego meczu z Peru. Jego vis-a-vis Age Hareide rzucił wszystko co miał najlepsze, z Christianem Eriksenem i Pione Sisto na czele. Niemniej w dalszym ciągu to Francuzi byli faworytami. – Wskaż mi selekcjonera, który nie chciałby mieć na ławce piłkarzy Barcelony, PSG, AS Monaco czy Sevilli. Awans mamy już zapewniony, a ci piłkarze też chcą grać, dlatego nie dziwią mnie te zmiany. Francja dotychczas nie zachwycała grą, więc może któryś z nich wywalczy sobie dziś miejsce na fazę pucharową – tłumaczył zaczepiony przez nas na trybunach jeden z francuskich kibiców. Pierwsze 45 min zadało kłam przedmeczowym zapewnieniom. Z trybun trudno było oprzeć się wrażeniu, że jedni i drudzy nie chcieli zrobić sobie krzywdy.

Optyczną przewagę mieli Francuzi, ale nawet kiedy już przedostawali się z piłką pod pole karne Kaspera Schmeichela, nie podejmowali najlepszych decyzji. Raz Oliver Giroud strzałem kilka metrów nad poprzeczką wywołał salwę śmiechu w sektorze zajmowanym przez duńskich kibiców, a raz Antoine Griezman mając możliwość dogrania do lepiej ustawionych kolegów zdecydował się na lekki strzał wewnętrzną częścią stopy zza pola karnego, prosto w środek bramki. Duńczycy grali momentami dosyć ostro, ale pod względem piłkarskim prezentowali się gorzej od rywali. Oddali Francji inicjatywę i nie wywierali przesadnego pressingu.

Nie może zatem dziwić, że po gwizdku kończącym pierwszą połowę piłkarzy żegnały głośne gwizdy z trybun. To był w zasadzie jedyny moment, w którym te się ożywiły, bo atmosfera przypominała bardziej piknik niż mecz mistrzostw świata. Być może w przerwie zawodnicy obu drużyn dowiedzieli się jaki wynik jest na stadionie w Soczi, gdzie Peru prowadziło z Australią 1:0. W 50 min było już 2:0 dla zespołu z Ameryki Południowej i być może to ośmieliło nieco obie drużyny na Łużnikach do podkręcenia tempa, chociaż sytuacji wciąż było jak na lekarstwo.

Ostatni kwadrans, nie licząc dwóch akcji rezerwowego Nabila Fekira, to było oszczędzanie się jednych i drugich, kwitowane coraz głośniejszymi gwizdami trybun. Podział punktów dał jednym i drugim spokojny awans, ale widowisko było to marne. Taka postawa nie przystoi drużynom grającym w finałach mistrzostw świata. Mecz Australia – Peru zakończył się triumfem Latynosów 2:0. Jedni i drudzy żegnają się z Rosyjskim mundialem.

ZOBACZ WIDEO ZE SPOTKANIA!

Piotr Janas, Moskwa (AIP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520