Finlandia, kierująca pracami Unii, zaproponowała kolejne cięcia w europejskim budżecie po 2020 roku, Polska nie jest zadowolona. W projekcie budżetu przewidziano 1,07 procent dochodu narodowego Wspólnoty. To mniej niż w maju ubiegłego roku proponowała Komisja Europejska. Minister do spraw europejskich, w przesłanym Polskiemu Radiu komentarzu napisał, że ta propozycja nie przybliża do porozumienia w sprawie wieloletniego budżetu.
Dużo cięć w fińskiej propozycji jest kosztem polityki spójności w porównaniu z projektem budżetu przygotowanym przez Komisję ponad rok temu. To prawie o 18 miliardów euro mniej. Dopłaty rolne nie zostały dotknięte cięciami, natomiast zwiększone zostały pieniądze na rozwój obszarów wiejskich.
Minister do spraw europejskich Konrad Szymański zaznaczył, że udało się zatrzymać najbardziej szkodliwe cięcia w polityce spójności dla Polski mimo utrzymującej się presji politycznej. Dodał, że pula pieniędzy na politykę rolną została zwiększona o 10 miliardów euro, z czego dla Polski to miliard dwieście milionów euro. „Doceniamy też uwzględnienie bardziej aktualnych danych, służących do podziału pieniędzy z polityki spójności, dzięki czemu nasza koperta wzrośnie o 1 miliard euro” – napisał minister Szymański. Podkreślił też, że oznacza to także uwzględnienie podziału województwa mazowieckiego na dwa oddzielne regiony statystyczne, co pozwoli na sfinansowanie potrzeb słabiej rozwiniętej części tego regionu. Jednak wiele postulatów grupy przyjaciół spójności, zrzeszającej 16 państw, nie zostało uwzględnionych, stąd brak aprobaty dla tej propozycji.
Budżet Wspólnoty ma być jednym z tematów unijnego szczytu w przyszłym tygodniu w Brukseli, ale bardziej w formie podsumowania dotychczasowych negocjacji. Nie są spodziewane żadne rokowania, a tym bardziej porozumienie.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela /zr