Kolejne po Kenie Loachu wielkie nazwisko pojawia się na ekranie festiwalu w Cannes. Chodzi o Jima Jarmuscha. Tymczasem krytycy mają swojego faworyta do Złotej Palmy.
Widzowie festiwalowego przeglądu będą mogli obejrzeć dwa filmy wielkiego twórcy kina – dokumentalny obraz o Iggy Popie i startujący w konkursie „Paterson”. Wiele na temat tego drugiego nie wiadomo, poza tym, że jest to opowieść o kierowcy autobusu w New Jersey. Ci, co film widzieli twierdzą, że jest on w starej, dobrej tradycji opowieści Jima Jarmuscha i na pewno wywoła zadowolenie zwolenników reżysera.
Drugi film startujący dzisiaj w konkursie to „Loving”, młodego amerykańskiego reżysera Jeffa Nicholsa, który w 2012 roku pokazał w Cannes „Mud”. Tym razem jest to opowieść o miłości niemożliwej do zrealizowania ze względów rasowych – białego mężczyzny i ciemnoskórej kobiety.
Tymczasem krytycy zachwycają się „Mal de pierres” Nicoli Garcia, widząc w filmie kandydata do ostatecznego sukcesu, a w Marion Cottillard wielką faworytkę do nagrody za pierwszoplanową rolę kobiecą.
TS/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/mg/wk