2.6 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Fałszywy alarm na drodze do Morskiego Oka

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Wczoraj wieczorem rozdzwoniły się telefony praktycznie wszystkich służb ratunkowych: od policji po centralę TOPR. Zgłoszenie mówiło o kilkudziesięciu osobach, które utknęły na asfaltowej drodze do Morskiego Oka.

Turyści schodząc w dół od strony schroniska liczyli, że zostaną zwiezieni w dół fasiągami.
Jak powiedział rzecznik zakopiańskiej policji, aspirant Roman Wieczorek, gdy okazało się, że wozów już nie ma, turyści zaalarmowali między innymi policję twierdząc, że są w dramatycznej sytuacji. Zażądali, by ktoś ich zwiózł na dół. Policjant zaznaczył, że turystom nic nie groziło, pomocy udzielono tylko tym, którzy byli z małymi dziećmi. Reszta musiała zejść do Palenicy Białczańskiej na piechotę.
Ratownik TOPR Andrzej Maciata przypomniał, że planując wycieczkę w góry zawsze musimy myśleć o tym, jak i o której godzinie wrócimy do domu. Ratownik zwrócił uwagę, że w zimę zmrok zapada szybko, a w nocy dużo łatwiej się zgubić czy wychłodzić organizm. Dlatego wychodząc w góry ustalmy, o której najpóźniej musimy zacząć schodzić, by bezpiecznie i bez problemów wrócić na dół.
Turyści, których na drodze z Morskiego Oka w stronę parkingu na Palenicy Białczańskiej zaskoczył brak transportu i zmrok, wykazali się wyjątkową lekkomyślnością. Ale to nie jedyne zdarzenia w tej części Tatr – ratownicy TOPR udzielali pomocy kobiecie, która weszła na taflę lodu na Morskim Oku, mimo że jest ona miejscami popękana. Było też sporo złamań, potłuczeń, ale też na przykład ataków astmy.

IAR/Przemysław Bolechowski Radio Kraków/md/Siekaj, foto Ilustracyjne

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520