4.7 C
Chicago
sobota, 20 kwietnia, 2024

Fabrykowanie, fałszowanie i niszczenie kart oraz głosy w imieniu zmarłych. Prokurator generalny polecił przyjrzeć się nieprawidłowościom w wyborach

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Prokurator generalny USA William Barr przekazał prokuratorom federalnym, aby przyjrzeli się „istotnym zarzutom” o nieprawidłowościach podczas wyborów prezydenckich, co skłoniło urzędnika nadzorującego śledztwa dotyczące oszustw wyborczych do rezygnacji w proteście. Republikanie twierdzą, że w trakcie wyborów doszło do nadużyć i fałszerstw. Domagają się ponownego przeliczenia głosów i audytów w sprawie głosowania.

 

Barr wysłał swoją notatkę służbową po kilku dniach, w czasie których uczciwość wyborów kwestionowali urzędujący prezydent Donald Trump i jego republikańscy sojusznicy – przypomina Reuters. Prokurator generalny wskazał jednak, że upoważnia prokuratorów do „zbadania istotnych zarzutów” dotyczących nieprawidłowości w głosowaniu i liczeniu głosów.

 

Richard Pilger, który przez lata pełnił funkcję dyrektora Wydziału ds. Przestępstw Wyborczych w resorcie sprawiedliwości, ogłosił w wewnętrznym e-mailu, że rezygnuje ze stanowiska po zapoznaniu się z „nową polityką i jej implikacjami”.

 

Sztab Bidena poinformował, że prokurator Barr podsyca daleko idące oskarżenia Trumpa o oszustwa wyborcze. „To są właśnie te roszczenia, które prezydent i jego prawnicy bezskutecznie wysuwają każdego dnia, gdy ich pozwy są wyśmiewane w jednym sądzie po drugim” – powiedział Bob Bauer, starszy doradca Bidena.

 

Pośród najczęściej wskazywanych znajdują się oskarżenia o fabrykowanie na masową skalę kart do głosowania. Przedstawiciele GOP twierdzą też, że dochodziło do przesyłania kart do głosowania w imieniu zmarłych i do fałszowania dat, aby nie przekroczyć obowiązującego terminu ich dostarczenia. Zgłaszają też skargi w sprawie – jak utrzymują – kilkakrotnego głosowania przez te same osoby oraz niesprawdzania autentyczności podpisów wyborców głosujących korespondencyjnie.

 

„Musimy walczyć w sądach, aby obnażyć fałszerstwa i kryjący się za tym spisek, żeby ponownie przeliczyć i przeprowadzić audyty w sprawie głosowania” – powiedziała w poniedziałek w Fox News prawniczka Sidney Powell.

 

Jej zdaniem doszło do masowych i skoordynowanych wysiłków, by „skraść wybory”. Mówiła o unieważnianiu i niszczeniu głosów oddanych na Trumpa. Twierdziła, że aby wzmocnić szanse Bidena, wysyłano karty wyborcze w imieniu zmarłych.

 

Powell jest obrońcą w procesie emerytowanego generała Michaela Flynna, pełniącego przez krótki czas funkcję doradcy Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, oskarżonego o okłamanie agentów FBI w sprawie rozmów z ambasadorem Rosji w USA w styczniu 2017 roku.

 

„Zidentyfikowaliśmy w kluczowych stanach co najmniej 450 000 głosów, na których w cudowny sposób zaznaczony jest tylko Joe Biden, ale nie ma innych kandydatów” – przekonywała prawniczka.

 

Jak podała Fox News, Powell szacuje, że 90 tys. takich kart było w Pensylwanii, 80-90 tys. w Georgii, 42 tys. w Arizonie, 69-115 tys. w Michigan i 62 tys. w Wisconsin. Jak zaznaczyła, jeśli to prawda, to sprawa może mieć charakter systemowy.

 

W opinii Powell Demokraci używali także algorytmu, aby wytropić głosy, które trzeba zmienić i przy pomocy komputerów przerzucić z Trumpa na Bidena.

 

Sporo informacji o przypadkach rzekomych nadużyć pojawiło się w mediach społecznościowych. Zgłaszali je m.in. przedstawiciele kampanii wyborczej Trumpa oraz republikańscy politycy.

 

Rzeczniczka krajowa kampanii prezydenta Elizabeth Harrington przytoczyła na Twitterze wypowiedź osoby pracującej w jednym z lokali wyborczych. „Zostałem poinstruowany przez mojego przełożonego, aby poprawić datę wysłania pakietów do głosowania korespondencyjnego na wcześniejszą niż faktycznie zostały wysłane. Przełożony mówił wszystkim pracownikom, aby stosowali tę praktykę” – powiedziała ta osoba.

 

Do zaprzestania nadużyć wzywała nowo wybrana do Izby Reprezenantów USA Marjorie Taylor Greene z Georgii. „Mój mąż nigdy nie prosił o kartę do głosowania korespondencyjnego, ale kiedy poszedł głosować, powiedzieli mu, że otrzymali już (jego) kartę wyborczą pocztą” – tweetowała.

 

Przewodniczący American Conservative Union, najstarszej konserwatywnej organizacji lobbystycznej, Matthew Aaron Schlapp krytykował urzędników komisji wyborczych w Nevadzie. Twierdził na Twitterze, że karty do głosowania wysłano tam w imieniu osób, które już nie żyły. Według niego głosowały osoby niepełnoletnie, a także co najmniej 9000 osób mieszkających poza stanem.

 

Do sytuacji w Nevadzie nawiązał też były prokurator generalny stanu Adam Laxalt. Tweetował, że żaden pracownik komisji wyborczej nie sprawdził, czy specjalny sprzęt dokładnie badał autentyczność podpisów przy głosach oddanych drogą korespondencyjną.

 

W USA organizatorami wyborów są stany; obowiązujące w nich przepisy są zróżnicowane. Niektóre zarzuty nie uwzględniały faktu, że np. w tym roku według jednej z osób zaangażowanych w pracę komisji wyborczej w Pensylwanii z powodu dużej liczby głosów przesłanych pocztą, tamtejsza legislatura dopuściła możliwość niesprawdzania autentyczności podpisów na kartach wysłanych pocztą, aby nie opóźniać ich obliczania. Głosy przesłane pocztą, które w ogóle nie miały podpisu, były jednak odrzucane.

 

Wobec przeciążenia członkowie komisji wyborczych obawiali się, że jeśli w ich rejestrze nie było odnotowane, iż wyborca już nie żyje, a fałszerstwo występowało na masową skalę, nie sposób było tego w krótkim czasie sprawdzić.

 

Z kolei mieszkaniec Nowego Jorku pragnący zachować anonimowość powiedział PAP, że dostaje od lat zawiadomienia od komisji wyborczej dla nieżyjącej już osoby, lecz pomimo wielokrotnych interwencji nie zostało to w rejestrze uwzględnione.

 

Niektóre z zarzutów zgłoszonych przez Republikanów odrzuciły już sądy stanowe. W poniedziałek osobisty prawnik Trumpa, Jay Sekulow, powiedział dziennikarzom, że jego zdaniem ostateczną decyzję w sporze podejmie Sąd Najwyższy USA. Zdecydowaną większość mają tam obecnie sędziowie nominowani przez republikańskich prezydentów.

 

Arizona, Alaska, Karolina Północna i Georgia – w tych czterech stanach walka o Biały Dom jest wciąż nierozstrzygnięta i trwa liczenie głosów. Najbardziej zacięta rywalizacja toczy się w ostatnim z nich.

 

Red. Andrzej Dobrowolski (PAP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520