Europoseł PiS Kosma Złotowski powiedział, że nie ma żadnych podstaw stwierdzenia przez Unię Europejską zagrożenia praworządności w Polsce.
W Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbędzie się dziś kolejna debata o sytuacji w naszym kraju. Wnioskowali o nią zieloni i liberałowie w związku z prowadzoną w Polsce reformą wymiaru sprawiedliwości. Debatę zakończy najprawdopodobniej przyjęcie rezolucji wzywającej Radę Europejską do uruchomienia artykułu 7 unijnego traktatu, czyli stwierdzenia zagrożenia dla praworządności.
Gość Polskiego Radia 24 europoseł PiS Kosma Złotowski powiedział, że pomysł debaty i projekt rezolucji jest autorstwa środowisk politycznych, które nie mają wiedzy o rzeczywistej sytuacji w Polsce. Zwrócił uwagę, że powołują się oni na zapisy polskiej konstytucji, choć – jak powiedział -„nie czytali jej ” i „nie mają o niej zielonego pojęcia”. Zdaniem Kosmy Złotowskiego zarzuty stawiane Polsce nie mają pokrycia w faktach.
Europoseł PiS określił polityczne inicjatywy wymierzone w rząd Polski jako groteskowe. Jako przykład przytoczył projekt porawki, którą do tekstu rezolucji zgłosili europosłowie radykalnych środowisk lewicowych w Parlamencie. Poprawka potępia polski rząd za represje wymierzone w „komunistów, antyfaszystów i innych demokratów”
Tekst rezolucji popierają wszystkie grupy polityczne Parlamentu Europejskiego poza konserwatystami.
Dokument wzywa prezydenta Andrzeja Dudę, by wstrzymał się z podpisaniem nowych ustaw, dopóki nie zagwarantują niezależności sądownictwa. W projekcie znajdują się też wezwania do zaprzestania wycinki Puszczy Białowieskiej oraz do zastosowania się do rekomendacji Komisji Europejskiej i Komisji Weneckiej.
Artykuł nr 7 Traktatu o Unii Europejskiej przewiduje nałożenie sankcji na kraj naruszający wartości unijne, a także prowadzi do odebrania danemu krajowi prawa głosu w Radzie. By tak się stało potrzebna jest jednak zgoda wszystkich krajów członkowskich.
IAR/PR24/mt/zr