Czas na polskie weto w sprawie pakietu budżetowego – mówi w rozmowie z Polskim Radiem europoseł Jacek Saryusz-Wolski. Dziś decyzję w sprawie pakietu mają podjąć ambasadorowie unijnych krajów podczas narady w Brukseli. Z całego pakietu najwięcej kontrowersji wzbudzają przepisy uzależniające wypłatę funduszy od kwestii praworządnościowych. Polska i Węgry zapowiedziały, że nie mogą zaakceptować tej propozycji. Do jej przyjęcia wystarczy większość kwalifikowana, ale unijny budżet na lata 2021-2027, z którego wypłata pieniędzy ma być warunkowa, musi uzyskać jednomyślną zgodę wszystkich krajów.
Europoseł Jacek Saryusz-Wolski uważa, że albo Niemcy, kierujący pracami Unii zrezygnują z tych przepisów, albo cały pakiet zostanie odrzucony. „Polska potwierdziła ustami premiera, że nie ma zgody na rozporządzenie w sprawie łączenia funduszy unijnych z tak zwaną praworządnością. Jeśli się odważy niemiecka prezydencja poddać to pod głosowanie, to oczywiście Polska będzie przeciw, zresztą Węgry też, pytanie kto jeszcze, ponieważ jest to absolutnie bezprzykładne gwałcenie traktatów i bezprawie” – dodał europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
Premier Mateusz Morawiecki wysłał w ubiegłym tygodniu list do przewodniczących unijnych instytucji informując, że Polska nie może poprzeć uzgodnień budżetowych z powodu dołączonych do nich przepisów warunkujących wypłatę funduszy. „Jakiekolwiek dyskryminujące mechanizmy oparte na arbitralnych, politycznie motywowanych kryteriach nie mogą być zaakceptowane” – podkreślił szef polskiego rządu.
Europoseł Jacek Saryusz-Wolski powiedział, że weto spowoduje, iż Unia przejdzie na prowizorium budżetowe. W przyszłym roku wydatki będą na poziomie tych z tego roku. W przypadku Polski – jak argumentował europoseł – takie rozwiązanie byłoby korzystniejsze i pułap pieniędzy byłby wyższy o 20 procent. Powodem jest kumulacja realizowanych projektów w tym roku, który jest ostatnim rokiem siedmioletniego budżetu.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela/w wk