12.9 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

Euro 2016. Walia – Irlandia Północna

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W 35. małych derbach Wielkiej Brytanii górą po raz szesnasty była Walia. Bramkę na wagę awansu do ćwierćfinału Euro 2016 zespół Chrisa Colemana zdobył jednak przy pomocy obrońcy rywali.

Ktoś przytomnie zauważył, że będzie to mecz z politycznym podtekstem, bo w niedawnym głosowaniu na temat pozostania w Unii Europejskiej większość Walijczyków poparła Brexit, a większość obywateli Irlandii Płn. była mu przeciwna.

Na Parc des Princes obeszło się jednak bez politycznych manifestów, a kibice obu drużyn skupiły się na wspieraniu swoich drużyn. – Walia to nie tylko ja, na boisko wychodzi nas jedenastu – powtarza na każdym kroku Garetha Bale. Nie da się jednak ukryć, że powstrzymanie skrzydłowego Realu Madryt było w sobotę dla irlandzkiej defensywy zadaniem absolutnie priorytetowym. Tym bardziej, że Walijczyk grał do tej pory we Francji jak z nut. Po fazie grupowej miał na koncie trzy bramki i do spółki z Hiszpanem Alvaro Moratą przewodził klasyfikacji strzelców. – Bale jeszcze nie miał jeszcze do czynienia z takim bramkarzem jak „Mickey” – zapowiadał Kyle Lafferty i nie były to komplementy bez pokrycia.

Jak wyliczyli statystycy UEFA właśnie Michael McGovern jest razie najlepszym bramkarzem turnieju. – Statystyki nie grają, ale on naprawdę jest niesamowity. W ogóle mamy prawdopodobnie jedną z najlepszych linii obrony na tym turnieju. Graliśmy w grupie przeciwko silnym rywalom i nie pozwoliliśmy im na wiele pod naszą bramką – dodał Lafferty, a przebieg meczu potwierdził jego słowa. Walijczykom udało się co prawda trafić do siatki już w 19. minucie, ale po strzale Aarona Ramseya sędzia odgwizdał (słusznie) spalonego. Poza tą akcją mecz mógł podobać się chyba tylko futbolowym koneserom, pokroju siedzącego na trybunach Arsene’a Wengera. Irlandczycy skutecznie się bronili, szukając okazji do kontr (po jednej z nich refleksem wykazał się vis a vis McGoverna Wayne Hennessey), a Walijczycy bili głową w mur. Dość powiedzieć, że (nie licząc akcji Ramseya) do przerwy nie oddali nawet jednego celnego strzału na bramkę, a dokładnie pilnowany Bale może raz miał przy nodze piłkę w polu karnym rywali.

Dopiero po przerwie ich napór wzrósł na tyle, że zaczęli w końcu stwarzać sobie sytuacje strzeleckie. Przez długi czas niewiele z nich jednak wynikało. Próbował Bale z rzutu wolnego, próbował głową Sam Vokes. A gdy wydawało się, że obejrzymy drugą tego dnia dogrywkę padła w końcu jedyna bramka tego meczu. Z lewej strony płasko dośrodkował Bale, a interweniujący Gareth McAuley wpakował ją do własnej bramki. W ćwierćfinale Walia zagra ze zwycięzcą niedzielnego meczu Węgrów z Belgami.

TS/Hubert Zdankiewicz. Paryż (AIP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520