W południowo-zachodniej Francji wybuchła epidemia ptasiej grypy. To cios dla producentów drobiu przed świętami Bożego Narodzenia i Nowego Roku.
Obecność wirusa ptasiej grypy stwierdzono na farmach w czterech departaamentach regionu. Padło tam cztery i pół tysiąca kaczek, a kilkanaście tysięcy prewencyjnie wybito. Drogi w okolicach skażonych farm zostały zamknięte przez żandarmerię. Na miejscu pracują służby sanitarne. Ich zdaniem wirus działa z niespotykaną siłą w bardzo krótkim czasie. Przenoszą go najprawdopodobniej dzikie ptaki przylatujące z innych państw europejskich.
We Francji po raz pierwszy stwierdzono ptasią grypę pod koniec listopada na północy, w Pas-de-Calais nad Kanałem La Manche wśród dziki kaczek.
Dla producentów gęsich i kaczych wątróbek – przysmaków typowych dla południowo-zachodniej Francji – jest to dotkliwy cios. Obawiają się oni spadku sprzedaży należących do świątecznego menu wątróbek zarówno w kraju jak i za granicą.
Marek Brzeziński/Paryż