Louis Farrakhan, kontrowersyjny lider Narodu Islamu, spotkał się kilka dni temu w Detroit ze słynnym raperem Eminemem.
W „Motown” Farrakhan rozmawiał z politykami, pastorami oraz szefem policji. To jednak spotkanie z białym muzykiem wzbudziło największą sensację. Panowie, którym towarzyszył menedżer Eminema, Paul Rosenberg – co również odnotowano w prasowych relacjach, podkreślając, że Rosenberg ma żydowskie korzenie, a Farrakhanowi oprócz rasizmu często zarzuca się także antysemityzm – spędzili blisko trzy godziny na konwersacji w pokoju hotelowym. Ich spotkanie zostało uwiecznione na zdjęciu. – Ta fotografia to efekt ponad dziesięciu lat starań. To, że oni zjedli razem kolację w Detroit, to coś epickiego – skomentował na Instagramie Hajj Hasaun Muhammad.
Podczas spotkania Farrakhan podkreślał, jak duża, wynikająca z jego sławy odpowiedzialność ciąży na Eminemie. Zaznaczał, że raper musi wykorzystywać swoją pozycję, aby pozytywnie wpływać na ludzi. – To była piękna dyskusja. Eminem był zaangażowany, jego menedżer był zaangażowany. Doprawdy było to wspaniałe doświadczenie – podsumował stojący na czele Narodu Islamu w Detroit Troy Muhammad.
Wcześniej Farrakhan skrytykował w Detroit obecne społeczeństwo – białych z perspektywy historii, niektórych Żydów, a także małżeństwa homoseksualne.
– Reprezentuję Mesjasza. Reprezentuję Mahdiego. Reprezentuję człowieka, który przybył, aby położyć kres temu światu. Nie znoszę tego świata, świata, w którym wszystko jest na odwrót. Jestem z Jezusem Chrystusem, żeby go zniszczyć – powiedział.
(dr)foto