Emerytowani generałowie SB Józef S. i Władysław C. – winni bezprawnych powołań do wojska opozycjonistów w stanie wojennym. Sąd Rejonowy w Warszawie wymierzył im po dwa lat więzienia. To więcej niż domagał się prokuratura. Śledczy chcieli wyroku w zawieszeniu.
Sąd wskazał, że czyny popełnione przez skazanych polegały na prześladowaniu poszkodowanych osób ze względów politycznych i należy je zakwalifikować jako popełnienie zbrodni komunistycznej i zbrodni przeciwko ludzkości – uzasadniał sędzia Robert Bełczącki. Jak mówił, kara dwóch lat pozbawienia wolności jest adekwatna „zważywszy na wysoki stopień winy obu oskarżonych, zważywszy na masową skalę naruszeń podstawowych praw człowieka, dotyczących 304 osób pokrzywdzonych, zważywszy na szczególną wagę naruszonych przepisów regulujących odbywanie służby wojskowej, zważywszy na popełnienie występku w ramach sprawowania przez oskarżonych wysokich rangą funkcji publicznych, a przez to na wysoki stopień szkodliwości popełnionych występków”.
Na przełomie lat 1982-83 opozycjoniści powołani na ćwiczenia spędzili trzy zimowe miesiące na poligonie w Chełmnie. Spali w namiotach, dostali stare buty i mundury; zlecano im też różne – najczęściej nieprzydatne – zadania, jak np. kopanie rowów. Według IPN, warunki były tam surowsze od tych, w jakich trzymano internowanych. Jeden z pokrzywdzonych Andrzej Adamczyk powiedział Polskiemu Radiu po wyroku, że czuje ulgę z powodu samego uznania winy oskarżonych. „Nie zależy mi na tym, żeby gdzieś tam ich wsadzać, czy ścigać, czy tam maltretować – to są starzy ludzie, natomiast dla mnie jest ważne to, że są winni” – mówił.
Śledztwo wszczęto po zawiadomieniu Stowarzyszenia Osób Internowanych „Chełminiacy 1982”, zrzeszającego pokrzywdzonych. Szef stowarzyszenia Tadeusz Antkowiak zaraz po wyroku nie krył radości. Zwracał uwagę, że emerytowani generałowie SB po wysłuchaniu aktu oskarżenia przekonywali, że to „Solidarność” im przeszkadzała we wprowadzeniu demokracji w Polsce. „Gdyby sąd ich dzisaj uniewinnił, to oni do historii by przeszli jako ludzie, którzy budowali demokrację. Bo my poginiemy, wszyscy by o tym zapomnieli” – powiedział Tadeusz Antkowiak. Szef Stowarzyszenia Osób Internowanych zwrócił uwagę, że sędzia wydał wyrok surowszy niż żądał prokurator – wymierzył bowiem bezwzględne więzienie mimo wieku generałów SB. Tadeusz Antkowiak uznał to za największy sukces procesu.
Wyrok jest nieprawomocny, adwokat oskarżonych już zapowiedział apelację.
Pion śledczy IPN prowadził postępowanie od 2008 r., wszczął je po zawiadomieniu Stowarzyszenia Osób Internowanych „Chełminiacy 1982”, zrzeszającego pokrzywdzonych z obozu w Chełmnie.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Ksenia Maćczak/vey/kano