W czwartek Legia Warszawa zagra w meczu rewanżowym pierwszej rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Europy z wicemistrzem Gibraltaru – drużyną Europa FC. W pierwszym spotkaniu Legia zremisowała na wyjeździe 0:0.
O meczu rewanżowym w rozmowie z Polskim Radiem opowiada Marek Saganowski, były piłkarz Legii Warszawa, a obecnie asystent drużyny prowadzonej przez Aleksandara Vukovića. „Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że ten pierwszy mecz, który graliśmy z Europa FC, nie do końca ułożył nam się tak, jakbyśmy tego chcieli. Wiadomo, że najważniejsze dla nas jest przejście tego przeciwnika, zdobycie kilku bramek i awans do następnej rundy. Teraz gramy u siebie i to spotkanie powinno zupełnie inaczej wyglądać” – mówi Marek Saganowski.
Co zatem daje nadzieję, że rewanż potoczy się po myśli kibiców stołecznej drużyny? „To jest futbol i dlatego tak go wszyscy kochamy, bo jest nieprzewidywalny. Jeżeli ktoś z nas zlekceważy przeciwnika, to później mogą być kłopoty. Co uspokaja? Przede wszystkim wiara. Jesteśmy lepszą drużyną, mamy więcej jakości, więc musimy postawić tylko kropkę nad i. Czasami jednak bardzo trudno jest ją postawić, aczkolwiek nie ulega wątpliwości, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu i mam nadzieję, że to udowodnimy” – zapewnia były napastnik reprezentacji Polski.
W poprzednim sezonie Legia Warszawa również starała się o awans do rozgrywek Ligi Europy. Aktualni wicemistrzowie Polski wówczas sensacyjnie odpadli w 3. rundzie eliminacji do tych rozgrywek po przegranym dwumeczu z luksemburskim zespołem FC Dudelange. Czy Saganowski nie obawia się, że i tym razem Legia może odpaść z drużyną znacznie niżej notowaną od siebie? „W mojej głowie na pewno takiego strachu nie ma. Wierzę w ten zespół. Wierzę w to, co robiliśmy. Chociażby po meczach sparingowych, w których bardzo dobrze się zaprezentowaliśmy. Uważam, że gra będzie toczyć się do pierwszej bramki” – zapewnia Marek Saganowski.
Legia Warszawa pierwszy mecz rozgrywała na sztucznej murawie, na której na co dzień rywalizuje zespół Europa FC. Teraz zespół Aleksandara Vukovića zagra już na naturalnym boisku. „Wynik pierwszego meczu nie był wynikiem innej murawy. Obie drużyny grały na takim samym boisku. Przede wszystkim to było pierwsze spotkanie w nowym ustawieniu i z nowymi zawodnikami. Myślę, że z meczu na mecz powinno to lepiej wyglądać. Nie ulega wątpliwości, że rewanż gramy u siebie, znamy swoją murawę i to będzie dla nas plus” – dodaje Saganowski.
Na jakie elementy gry w wykonaniu Europa FC muszą w szczególności uważać gracze Legii Warszawa? „W szczególności na stałe fragmenty gry. Liam Walker dysponuje bardzo dobrym uderzeniem. Dodatkowo musimy uważać na kontrataki. To my chcemy zdominować naszych przeciwników, więc nie możemy się nadziać na jedną z kontr wyprowadzonych przez przeciwników, która mogłaby się źle dla nas zakończyć” – podkreśla asystent trenera Legii Warszawa.
W drużynie Legii w meczu rewanżowym na pewno nie zagra francuski napastnik Vamara Sanogo. Piłkarz w pierwszym spotkaniu tych drużyn zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i czeka go minimum pół roku przerwy. Jakie nastąpią zmiany w „jedenastce” Legii w porównaniu do pierwszego meczu z Europa FC i czy miejsce Sanogo zajmie Chorwat Sandro Kulenović? „Jest jeszcze Jarosław Niezgoda, ale są też inni zawodnicy, którzy z bardzo dobrej strony pokazali się w ostatnim sparingu z Radomiakiem. Jest w czym wybierać. Ja mam przede wszystkim nadzieję, że mecz potoczy się po naszej myśli. Chcemy zdominować naszego przeciwnika, a następnie strzelić jak najszybciej bramkę. Życie jest tylko życiem i trzeba być na wszystko przygotowanym. Mam jednak nadzieję, że nie tylko my trenerzy będziemy zadowoleni, ale cały zespół spisze się dobrze i powody do radości będą mieć nasi kibice” – kończy Saganowski.
Początek meczu o godzinie 21:00.
W innym czwartkowym spotkaniu kwalifikacji Ligi Europy Cracovia rywalizować będzie ze słowacką Dunajską Stredą o godzinie 19.00. Pierwszy mecz tych zespołów zakończył się remisem 1:1.
Redakcja Sportowa PR / M. Ligęza / d / gn