Legia Warszawa awansowała do czwartej rundy kwalifikacji piłkarskiej Ligi Europy. W rewanżowym spotkaniu trzeciej rundy Legia wygrała w Atenach z Atromitosem 2:0 (1:0). W pierwszym meczu był bezbramkowy remis. Pierwszego gola dla zespołu z Warszawy w 29 minucie strzelił obrońca Paweł Stolarski. Wynik meczu w 51 minucie ustalił gruziński pomocnik Legii Walerian Gwilia.
Następnym przeciwnikiem wicemistrzów Polski będzie duńskie Midtjylland lub szkockie Glasgow Rangers (wynik pierwszego meczy 2:4).
**
Mecz w Herning zakończył się wyjazdowym zwycięstwem Szkotów 4:2. Która z drużyn, zdaniem byłego napastnika m.in. Polonii, Excelsioru Mouscron czy APOEL-u Nikozja, byłaby łatwiejszym rywalem dla „Wojskowych”?
„Ciężko mi jest powiedzieć. Jeżeli chodzi o rangę spotkania, o wiele ciekawiej byłoby zmierzyć się z Rangersami. To znana marka w Europie i wydaje mi się, że wokół tej rywalizacji stworzyłby się pewien specyficzny klimat. Dziennikarze będą bardziej podekscytowani, a piłkarze – mocniej zmotywowani. Sam sukces miałby lepszy wymiar i smak. Dla mnie sam przyjazd Stevena Gerrarda na Łazienkowską może być wydarzeniem, które wzbogaci to piłkarskie święto – to w końcu podziwiany piłkarz z ogromnym dorobkiem, będący jednak na początku swojej drogi trenerskiej. Z drugiej strony Legia będzie skupiona na sobie, nie będzie zaglądała do CV szkoleniowca – najważniejszy będzie wynik. Wicemistrzów Polski czeka trudne zadanie i wydaje mi się, że rolę faworyta będą musieli oddać przeciwnikom”.
Jakie elementy w grze Legia musi zdaniem Żewłakowa zmienić na lepsze, aby myśleć o grze w fazie grupowej Ligi Europy?
„Do poprawienia jest wciąż wiele aspektów. Chciałbym, żeby drużyna ze stolicy popracowała nad kontrolą nad spotkaniami – inicjatywę i nastawienie prowadzące do zdobywania bramek. Jeszcze trudniejsze będzie dokonanie tego z bardziej wymagającym rywalem, ale jeżeli chce się grać w fazie grupowej, trzeba pokonywać własne słabości i dbać o wzrost formy. Z drugiej strony istnieje taki paradoks – gdy wychodzisz na mocniejszego, bardziej utytułowanego przeciwnika, wtedy bardziej się mobilizujesz. Wymagasz od siebie więcej i tyle też z siebie dajesz. Być może wszystkie wymienione elementy zadziałają tak, że Legia nie zejdzie z poziomu rewanżowego meczu z Atromitosem, a być może nawet go podniesie” – kończy 25-krotny reprezentant kraju.
Spotkania IV rundy eliminacji Ligi Europy wyznaczono na 22 i 29 sierpnia.
Redakcja Sportowa PR / M. Ligęza / Rozmowa IAR / KS / PR1 / ma
Redakcja Sportowa PR / gn