Urząd Ochrony Danych Osobowych sprzeciwia się wprowadzeniu w Grecji elektronicznych biletów w obecnej formie. Tłumaczy, że zawierają one zbyt dużo infomacji, które mogą narazić ich posiadaczy na niebezpieczeństwo.
Elektroniczne bilety zostały wprowadzone pilotażowo w ateńskich autobusach i metrze kilka dni temu. Do kwietnia mają równocześnie obowiązywać stare, drukowane bilety, które następnie zostaną całkowicie zastąpione przez nowe w kształcie karty kredytowej. Zawierają takie informacje jak adres, data urodzenia, telefon a nawet numer ubezpieczenia społecznego ich użytkownika. Urząd Ochrony Danych Osobowych twierdzi, że informacje te mogą zostać łatwo skopiowane, a w przypadku, gdy pasażer zgubi bilet można prześledzić jego codzienną trasę i tym samym narazić go na niebezpieczeństwo. Spółka, która zarządza transportem miejskim w Atenach (OASA) zapewnia, że informacje są zakodowane i nie ma o co się niepokoić. Nowy system bliletowy ma ukrócić jazdę na gapę, która coraz bardziej się w Grecji rozpowszechnia i przynosi ogromne straty komunikacji miejskiej.
Beata Kukiel-Vraila, Ateny, Fot. Dreamstime.com