W ekstraklasie w kolejnych sezonach nie dojdzie do rewolucyjnych zmian. Przede wszystkim liga nie zostanie powiększona do osiemnastu drużyn i w dalszym ciągu rozgrywana będzie systemem z podziałem na grupy – mistrzowską i spadkową.
Kluczowe decyzje zapadły podczas spotkania klubów ekstraklasy i PZPN. W ekstraklasie do sezonu 2021/2022 na pewno pozostanie szesnaście zespołów, które będą rozgrywały po 37 spotkań. 30 w sezonie zasadniczym oraz 7 w rundzie finałowej. To co się ma zmienić, to zasady spadków i awansów, ale nieznacznie. Z ekstraklasy będą bowiem spadały trzy, a nie jak do tej pory dwa zespoły. Bezpośredni awans uzyskają dwie najlepsze drużyny I ligi, a o trzecie premiowane miejsce walczyć będą zespoły od miejsc 3 do 6 zaplecza ekstraklasy w dwustopniowych barażach. Trzecia drużyna ma zagrać w półfinale z szóstą, a czwarta z piątą. Zwycięzcy spotkają się w finale. Rozgrywany ma być jeden mecz, w którym gospodarzem będzie zawsze zespół, który w sezonie zajmie wyższe miejsce. Największa zmiana dotyczyć będzie procesu licencyjnego. Klub, który nie będzie miał odpowiedniego stadionu, nie zostanie dopuszczony do rozgrywek, a awans uzyska kolejny, który takie wymogi spełni. Chodzi o taki przypadek, jak Sandecji Nowy Sącz, która gra na wynajętym obiekcie w Niecieczy. Nowe zasady mają wejść w życie od sezonu 2019/2020. Nie ma w tym przypadku, bowiem będzie to pierwszy sezon już z nowymi prawami telewizyjnymi, na które przetarg zostanie rozpisany wiosną. W sezonie 2018/2019 ekstraklasa będzie pokazywana jeszcze jak do tej pory w stacjach Canal Plus oraz w Eurosporcie. Rozgrywki w tym sezonie będą toczyć się na obecnych zasadach.
Rafał Musioł (AIP)