Dotychczasowy prezydent Egiptu najprawdopodobniej wygrał wybory w tym kraju. Takie informacje podają miejscowe media. Abdel Fatah al-Sisi był faworytem zakończonego wczoraj głosowania. Jego jedynym rywalem był mało znany centrowy polityk.
Według egipskich mediów, Abdel Fatah al-Sisi może liczyć na co najmniej 92 procent poparcia. Tak przynajmniej wynika z informacji po przeliczeniu 25 milionów głosów. Gdyby te informacje się potwierdziły, byłoby to poparcie minimalnie mniejsze od tego, jakie Sisi uzyskał cztery lata temu tuż po dokonanym przez armię przewrocie. Ostateczne rezultaty spodziewane są w poniedziałek.
Ponieważ wszyscy liczący się kontrkandydaci wycofali się na tygodnie przed wyborami, a Sisi był zdecydowanym faworytem, kluczowa była frekwencja. Głosowanie traktowane było bowiem jako plebiscyt poparcia dla rządzącego krajem prezydenta. Opozycja apelowała o bojkot głosowania. Zachodnie media twierdzą, że w wielu miejscach Egipcjanom oferowano pieniądze i żywność, gdyby zdecydowali się wziąć udział w głosowaniu.
Obecny prezydent Abdel Fatah al-Sisi dowodził przewrotem, który latem 2013 roku obalił rządy Bractwa Muzułmańskiego i w efekcie przywrócił do władzy armię. Zwolennicy prezydenta argumentują, że po objęciu władzy przywrócił on bezpieczeństwo w kraju po wcześniejszych zamieszkach i protestach. Przeciwnicy argumentują z kolei, że za jego przyczyną w Egipcie zniknęła wolność wypowiedzi i wolność mediów, a władze zdławiły opozycję i wtrąciły do więzień jej aktywistów.
Ponieważ wszyscy liczący się kontrkandydaci wycofali się na tygodnie przed wyborami, a Sisi był zdecydowanym faworytem, kluczowa była frekwencja. Głosowanie traktowane było bowiem jako plebiscyt poparcia dla rządzącego krajem prezydenta. Opozycja apelowała o bojkot głosowania. Zachodnie media twierdzą, że w wielu miejscach Egipcjanom oferowano pieniądze i żywność, gdyby zdecydowali się wziąć udział w głosowaniu.
Obecny prezydent Abdel Fatah al-Sisi dowodził przewrotem, który latem 2013 roku obalił rządy Bractwa Muzułmańskiego i w efekcie przywrócił do władzy armię. Zwolennicy prezydenta argumentują, że po objęciu władzy przywrócił on bezpieczeństwo w kraju po wcześniejszych zamieszkach i protestach. Przeciwnicy argumentują z kolei, że za jego przyczyną w Egipcie zniknęła wolność wypowiedzi i wolność mediów, a władze zdławiły opozycję i wtrąciły do więzień jej aktywistów.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Wojciech Cegielski, Jerozolima/mt