Memphis świętuje urodziny Elvisa Presleya. Gdyby żył – król rock and roll’a skończyłby dziś 81 lat.
Do jego rodzinnego miasta zjeżdżają fani z całego świata. Przy okazji można kupić sobie na pamiątkę przedmioty, które były własnością artysty.
Stało się już tradycją, że przed rozpoczęciem każdych urodzin Presleya przed jego domem w Memphis wspólnie śpiewane są najpopularniejsze piosenki Gospel, które piosenkarz miał w swoim repertuarze. Odbywa się również licytacja rzeczy, które w przeszłości należały do Elvisa. Tym razem można było nabyć gitarę Gibsona, której używał w 1973 roku podczas charytatywnego koncertu na Hawajach. Była to pierwsza na świecie tego typu impreza transmitowana na cały świat przez łącza satelitarne. Zgromadziła przed telewizorami półtora miliarda widzów.
Na całym świecie sprzedano ponad 600 milionów płyt Elvisa Presleya. Po jego śmierci w 1977 roku ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter powiedział, że muzyka i osobowość tego artysty zmieniły oblicze amerykańskiej kultury.
IAR/, Jan Pachlowski /Miami/zr