Francuzi mają dzisiaj okazję, by zajrzeć do miejsc na co dzień niedostępnych. Korzysta z tego ponad jedna trzecia mieszkańców ziem nad Sekwaną i Rodanem. Takie są wyniki sondażu przeprowadzonego przez ośrodek Odoxa w związku z trwającymi w ten weekend Dniami Dziedzictwa Narodowego.
W tym roku nową atrakcją jest spacer po dachu Filharmonii Paryskiej, wybudowanej w XIX dzielnicy Paryża. Z wysokości 37-miu metrów tej awangardowej budowli rozciąga się wspaniała panorama stolicy. Innych emocji dostarcza zwiedzanie lotniska śmigłowców na północnych krańcach miasta czy zagłębienie się w labirynt Archiwum Państwowego, gdzie można rzucić okiem na dokumenty pisane w czasach Karolingów w 618-stym roku.
Zwiedzanie zabytkowych klasztorów, pałaców, krypt kościelnych czy rezerwatów przyrody pasjonuje większość Francuzów, z których niemal 90-siąt procent deklaruje przywiązanie do dziedzictwa narodowego uważając, że ma ono fundamentalne znaczenie dla kultury francuskiej i dla wizerunku Francji na świecie. Pomysł otwarcia zabytkowych miejsc narodził się przy biurku urzędnika w ministerstwie kultury, na którego czele stał Jack Lang. Działo się to w 1984 roku, a w osiem lat później impreza została przemianowana na Europejskie Dni Dziedzictwa.
Marek Brzeziński/Paryż