Pilot zginął w poniedziałek w wypadku małego samolotu na lotnisku w Kalifornii, na którym dzień wcześniej rozbiła się inna maszyna. Zginęła wtedy jedna osoba, a inna została rana.
Drugi wypadek na Brackett Field Airport w La Verne miał miejsce w poniedziałek około godziny 11:50. Pilot był jedyną osobą, która leciała samolotem Bonanza V35 z 1966 roku. Elizabeth Cory, rzeczniczka Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA), stwierdziła, że maszyna się rozbiła, kiedy podchodziła do lądowania. Śledztwo w sprawie wypadku poprowadzą FAA i Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu.
W niedzielę rozbił się samolot Cessna 177RG. Jedna z dwóch osób na pokładzie zginęła, druga zaś w ciężkim stanie trafiła do szpitala.
Brackett Field Airport położone jest ok. 30 mil (48 km) na wschód od Los Angeles.
(hm)