Prokuratura Rejonowa w Zgierzu wyjaśnia okoliczności tragicznego zdarzenia, do którego doszło wczoraj w godzinach popołudniowych w Zgierzu. Pozostający pod opieką babci 3 – letni chłopiec, podczas jej chwilowej nieobecności na podwórku wpadł do beczki z tzw. deszczówką. Zginął na skutek utonięcia.
Jak wynika z dokonanych ustaleń, rodzice 1,5 rocznej dziewczynki i 3 – letniego chłopca od środy pozostawili dzieci pod opieką 60 – letniej babci. W tym czasie remontowali swoje mieszkanie. Wczoraj w godzinach popołudniowych chłopiec bawił się na podwórku. Gdy babcia weszła do domu, aby zająć się jego młodszą siostrą doszło do tragedii. 3- latek pozostał na zewnątrz. Kiedy po pewnym czasie kobieta zainteresowała się co z wnukiem, początkowo nie mogła go znaleźć.
Weszła do odgrodzonej furtką części nieruchomości, na której wkopana w ziemię jest beczka na przeznaczoną do podlewania deszczówkę. Okazało się wówczas, że dziecko leży zanurzone w znajdującej się tam wodzie. Babcia przyniosła je do domu i zaczęła wzywać pomocy. Sąsiad zadzwonił po pogotowie. Niestety, trwająca ponad godzinę reanimacja okazała się bezskuteczna. Przeprowadzone przez prokuratora i lekarza oględziny nie doprowadziły do ujawnienia na ciele chłopca obrażeń zewnętrznych. Dzisiaj w Zakładzie Medycyny Sądowej w Łodzi odbyła się sądowo – lekarska sekcja zwłok, która potwierdziła te ustalenia i jednoznacznie wykazała, że przyczyną śmierci było utonięcie.
Obecni na miejscu zdarzenia prokurator i funkcjonariusze policji ustalili, że prawdopodobnie furtka prowadząca do odgrodzonej części nieruchomości nie była należycie zabezpieczona. Na sznurkach w odgrodzonej części działki wisiało jeszcze mokre pranie, co może wskazywać na to, że tego samego dnia 60 – latka wchodziła tam, aby je powiesić. Prawdopodobne jest, że jeszcze dzisiaj kobieta usłyszy zarzut, dotyczący nieumyślnego spowodowania śmierci, co zagrożone jest karą pozbawienia wolności w wymiarze do lat 5.
KWP ŁÓDŹ aip, Fot. Archiwum