14.2 C
Chicago
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Dożywocie za okrutne zabójstwo na Złotej Górze

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W częstochowskim Sądzie Okręgowym zapadł wyrok w głośnej sprawie o zabójstwo na Złotej Górze. Dwaj oskarżeni zostali skazani na dożywocie. Wyrok nie jest prawomocny.

Dwaj oskarżeni o okrutne zabójstwo w Częstochowie usłyszeli wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Do czasu uprawomocnienia się wyroku zostali oni objęci aresztem. Sprawą Jarosława G. pod koniec 2013 roku żyła cała Częstochowa, interesowały się nią także media w całym kraju. Zaginionego mężczyznę poszukiwała rodzina oraz przyjaciele. Okazało się, że padł on ofiarą brutalnego zabójstwa.

Jak ustaliła prokuratura, jeden z oskarżonych Dawid N., który usłyszał dzisiaj wyrok skazujący, utrzymywał zażyłe kontakty ze swoją ofiarą. Jarosław G. załatwił mu pracę przedstawiciela handlowego, a nawet oddał mu do dyspozycji samochód. Przyjaźń skończyła się, kiedy Dawid N. poznał dziewczynę, ale Jarosław G. zabronił mu się z nią spotykać.

Wtedy do akcji wkroczył Sebastian B. Przekonał on Dawida N., że jedynym rozwiązaniem jest zabójstwo. Jarosław G. został zwabiony przez swojego przyjaciela na Złotą Górę pod przykrywką ogniska. Dwaj znajomi często się tam spotykali. Dawid N. i pokrzywdzony udali się tam samochodem. Tam czekał już na nich Sebastian B., który dojechał autobusem i ukrył się w krzakach, kontaktując się sms-ami z Dawidem N. W dogodnym momencie Sebastian B. zakradł się do ofiary i poraził go paralizatorem. Nie zadziałał on jednak tak, jak planowali mordercy. Jarosław G. zaczął uciekać. Został jednak schwytany. Dawid N. zadał mu cios szpadlem w twarz, a B. ranił kilka razy nożem. Napastnicy związali ofiarę i torturowali ją w celu pozyskania haseł do kont bankowych, rażąc go po głowie paralizatorem oraz kopiąc po całym ciele. Gdy przestawał dawać znaki życia, owinęli go folią budowlaną i wsadzili do bagażnika samochodu. Ciało ukryli w jednym z grobowców na cmentarzu w Zawodziu.

W Kolonii Borek sprawcy zakopali swoje zakrwawione bluzy oraz fragmenty folii. Pozostałą odzież spalili w piecu w mieszkaniu Sebastiana B. Potem sprawcy udali się do bankomatu przy Rynku Wieluńskim, z którego wypłacili 600 zł z konta Jarosława G.. Kilka dni później próbowali to samo zrobić w Katowicach, ale im się nie udało. 5 grudnia 2013 zostali zatrzymani.

Sędzia ogłaszając wyrok skazujący podkreśliła, że zbrodnia była zaplanowana i skrupulatnie zrealizowana, a mężczyźni działali z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia. – Zeznania świadków, materiał dowodowy w postaci dokumentów, a także wyjaśnienia samych oskarżonych wskazują przede wszystkim, że doszło do tego zabójstwa na tle rabunkowym – mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Chyrek.

Według ustaleń sądu, jeden z oskarżonych chciał za pieniądze ukradzione Jarosławowi G. wyremontować mieszkanie, a drugiemu były one potrzebne do codziennego funkcjonowania. Jedyne słowa, jakie można było usłyszeć od jednego z oskarżonych to takie, że “skruchę już wyraził”. Decyzją Sądu mężczyźni zostali objęci tymczasowym aresztem. Wyrok jest nieprawomocny.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520