Prezydent USA Donald Trump w poniedziałek przedstawił nowy plan działań militarnych Amerykanów w Afganistanie. Mimo że początkowo Republikanin zapowiadał wycofanie amerykańskich wojsk z tego kraju, to zadecydował jednak o kontynuowaniu walki z talibami i Państwem Islamskim. – Będziemy zabijać terrorystów – zapowiedział.
– Ameryka będzie współpracowała z afgańskim rządem tak długo, aż zobaczymy zaangażowanie i postęp – powiedział Donald Trump w poniedziałek wieczorem w transmitowanym w telewizji wystąpieniu. Prezydent stwierdził, że mimo że, „podziela rozgoryczenie i frustrację wielu Amerykanów z powodu dotychczasowej polityki zagranicznej”, to szybkie wycofanie amerykańskich wojsk z Afganistanu stworzyłoby „próżnię”, którą wypełniliby terroryści, zarówno talibowie, jak i dżihadyści z Państwa Islamskiego. Dlatego prezydent postanowił, że Amerykanie pozostaną na afgańskim terytorium, mimo jego krytyki pod adresem wcześniejszych prezydentów: George’a Busha i Baracka Obamy, którzy prowadzili wojnę w tym kraju i wcześniejszych zapowiedzi o wycofaniu wojsk.
Trump powiedział, że chce zostać i „walczyć, aby wygrać”, aby uniknąć błędów popełnionych w Iraku. Jak podkreślił, sytuacja w Afganistanie nie jest jeszcze bowiem stabilna i pozostanie w tym kraju doradzili mu amerykańscy dowódcy. Prezydent zaznaczył jednak w swoim wystąpieniu, że Amerykanie nie będą tworzyć Afganistanu „na własne podobieństwo”, ale „zabijać terrorystów”. – Oni [talibowie i Państwo Islamskie] muszą wiedzieć, że nie mają się gdzie schować, że żadne miejsce nie jest poza zasięgiem Amerykanów – powiedział. W swoim wystąpieniu Donald Trump zwrócił się też do władz Pakistanu. – Dajemy Pakistanowi miliardy, miliardy dolarów, a oni ukrywają oni terrorystów – powiedział prezydent i dodał, że USA nie będzie dłużej tego tolerować, a Pakistańczycy mają „zbyt dużo do stracenia”. Doniesienia o ukrywaniu dżihadystów zdementował jednak szybko rzecznik pakistańskiej armii, generał major Asif Ghafoor.
Prezydent Trump nie podał w poniedziałek dokładnych dat zakończenia misji w Afganistanie ani liczebności amerykańskich wojsk na jego terytorium. – Nie będziemy mówić o liczbie żołnierzy ani naszych planach – podkreślił. Media w USA spekulują jednak o czterech tysiącach żołnierzy. Taką liczbę proponował bowiem wcześniej generał John Nicholson, dowódca amerykańskich sił w Afganistanie. Trump, jak i sam Nicholson powiedzieli jednak, że nowa strategia militarna USA zda egzamin i uniemożliwi talibom wygraną. Prezydent nie wykluczył również ewentualnego pokoju z organizacją w przyszłości. – Pewnego dnia, już po naszych efektywnych działaniach wojskowych, być może możliwe będzie polityczne rozwiązanie, które zakłada również obecność talibów w Afganistanie – powiedział. Dodał jednak, że „nikt nie wie kiedy i czy w ogóle to się wydarzy”.
Trump wyraził również w swojej przemowie nadzieję, że nowe plany militarne Amerykanów dotyczące Afganistanu zostaną zaakceptowane przez amerykańskich sojuszników. Jak podaje BBC, sekretarz obrony Jim Mattis zasugerował już w oświadczeniu, że „kilku” sojuszników już „zapowiedziało, że zwiększy swoją liczbę żołnierzy” w Afganistanie. Polityk nie zdradził jednak, o które kraje chodzi.
Na nowe plany USA zareagowali już afgańscy talibowie. Rzecznik radykalnej islamskiej organizacji Zabiullah Mujahid nazwał strategię Trumpa „niczym nowym” i powiedział agencji informacyjnej AFP, że USA powinno raczej obmyślać strategię wycofywania się z Afganistanu, a nie myśleć o kontynuowaniu wojny. Jak stwierdził, jeśli Amerykanie nie odwołają swoich żołnierzy, kraj ten stanie się dla nich „kolejnym cmentarzyskiem”.
Amerykańska misja wojskowa w Afganistanie, której celem byli talibowie, rozpoczęła się po atakach z 11 września w 2001 r., a oficjalnie zakończyła w 2014 r. W kraju pozostało jednak 8,4 tys. żołnierzy, którzy wspierają afgańską armię, a także 4,6 tys. żołnierzy NATO. Afgańskie wojsko wciąż walczy z dżihadystami i kontroluje zaledwie połowę kraju. Oprócz talibów w Afganistanie działają także siły Państwa Islamskiego.
Aleksandra Gersz AIP