Prezydent Donald Trump poinformował, że poddał się testowi na koronawirusa, ale czeka na wynik. Amerykański przywódca wyraził przekonanie, że Stany Zjednoczone przezwyciężą kryzys związany z epidemią. Tymczasem Biały Dom rozszerzył zakaz przyjazdów do USA o Wielką Brytanię i Irlandię.
Prezydent Donald Trump pojawił się na briefingu w sprawie koronawirusa niespodziewanie. Miał na głowie czapeczkę z napisem „USA”, był w dobrej formie. Prezydent USA powiedział, że mimo, iż lekarz Białego Domu nie widzi konieczności przeprowadzania testu na koronawirusa, to jako środek ostrożności zdecydował się na badanie. Jego wynik nie jest jeszcze znany. Kiedy opuszczał sale konferencyjną dziennikarze pytali prezydenta czy mierzył temperaturę. Donald Trump zatrzymał się w drzwiach, odwrócił do dziennikarzy i z uśmiechem odpowiedział – całkowicie w normie. Wcześniej wyraził przekonanie, że Stany Zjednoczone poradzą sobie z epidemią i zapewnił, że jego rząd robi wszystko, by ograniczyć jej negatywne skutki. Podziękował tez Kongresowi za przyjęcie ustawy, która umożliwi przeznaczenie dodatkowych środków na zwolnienia lekarskie dla Amerykanów i zwiększenie liczby testów. Wiceprezydent Mike Pence poindformował, że zakaz przyjazdu do USA z Wielkiej Brytanii i Irlandii wejdzie w życie w poniedziałek o północy.
Do tej pory w USA stwierdzono około 2500 przypadków koronawirusa, 51 osób zmarło. W Białym Domu wprowadzono dziś dodatkowe środki ostrożności. Wszystkim osobom, które mają znaleźć się w otoczeniu prezydenta lub wiceprezydenta USA mierzona jest temperatura.
Informacyjna Agencja Radiowa / Marek Wałkuski / Waszyngton/w moc