– Jeśli wygram, oni wracają do domu – powiedział o syryjskich uchodźcach kandydat na prezydenta USA Donald Trump. To zmiana stanowiska amerykańskiego milionera – wcześniej Republikanin twierdził, że w obliczu obecnego kryzysu imigracyjnego w Europie, USA powinno przejąć więcej imigrantów, niż wcześniej zadeklarowane 10 tys.
Radykalne słowa Donalda Trumpa padły podczas jego środowego wiecu wyborczego w Keene w New Hampshire. – Słyszałem, że chcemy przyjąć 200 tysięcy Syryjczyków. A oni mogą być z Państwa Islamskiego – mówił milioner, który obecnie jest faworytem w wewnętrznych wyborach Partii Republikańskiej. Trump dodał, że jeśli zwycięży w przyszłorocznym wyścigu do Białego Domu, odeśle wszystkich syryjskich uchodźców do ich ogarniętego wojną kraju – podaje BBC.
Jak zauważyły amerykańskie media, to zupełna zmiana stanowiska milionera, który we wrześniu powiedział telewizji FOX News, że Stany Zjednoczone powinny przyjąć większą liczbę imigrantów. Dotychczas USA zadeklarowały bowiem (wbrew słowom Trumpa o „200-tysięcznej armii uchodźców”), że w przyszłym roku przyjmą 10 tysięcy ludzi. – Nie podoba mi się ten koncept (przyjmowania uchodźców – red.), ale, zgodnie z humanitarnymi zasadami i w obliczu tego, co się dzieje, musimy to zrobić – mówił Trump w wywiadzie, dodając, że „ludzie w Syrii żyją w piekle”.Od początku wojny w Syrii, przez cztery lata, amerykańskie władze przyjęły 1,5 tys. uciekinierów z tego kraju. Propozycja USA aby, w obliczu kryzysu w Europie, udzielić azylu 10 tys. Syryjczykom spotkała się z niezadowoleniem m.in. Demokratów, którzy uważają, że USA ma warunki, aby przyjąć więcej uchodźców. Demokratyczna kandydatka na prezydenta Hillary Clinton, była sekretarz stanu i Pierwsza Dama, zasugerowała, że Stany Zjednoczone powinny przyjąć 65 tys. ludzi – podaje BBC.
Opinia Donalda Trumpa o syryjskich imigrantach to nie pierwsza kontrowersyjna uwaga kandydata na prezydenta dotycząca imigrantów w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej Republikanin stwierdził publicznie, że należy zbudować mur na granicy z Meksykiem, ponieważ nielegalni meksykańscy imigranci „szmuglują narkotyki, popełniają przestępstwa i gwałcą”. Słowa milionera wywołały w USA olbrzymie kontrowersje, między innymi wśród meksykańskiej mniejszości – jednej z największych grup etnicznych w Stanach Zjednoczonych.
Jak zauważyły amerykańskie media, to zupełna zmiana stanowiska milionera, który we wrześniu powiedział telewizji FOX News, że Stany Zjednoczone powinny przyjąć większą liczbę imigrantów. Dotychczas USA zadeklarowały bowiem (wbrew słowom Trumpa o „200-tysięcznej armii uchodźców”), że w przyszłym roku przyjmą 10 tysięcy ludzi. – Nie podoba mi się ten koncept (przyjmowania uchodźców – red.), ale, zgodnie z humanitarnymi zasadami i w obliczu tego, co się dzieje, musimy to zrobić – mówił Trump w wywiadzie, dodając, że „ludzie w Syrii żyją w piekle”.Od początku wojny w Syrii, przez cztery lata, amerykańskie władze przyjęły 1,5 tys. uciekinierów z tego kraju. Propozycja USA aby, w obliczu kryzysu w Europie, udzielić azylu 10 tys. Syryjczykom spotkała się z niezadowoleniem m.in. Demokratów, którzy uważają, że USA ma warunki, aby przyjąć więcej uchodźców. Demokratyczna kandydatka na prezydenta Hillary Clinton, była sekretarz stanu i Pierwsza Dama, zasugerowała, że Stany Zjednoczone powinny przyjąć 65 tys. ludzi – podaje BBC.
Opinia Donalda Trumpa o syryjskich imigrantach to nie pierwsza kontrowersyjna uwaga kandydata na prezydenta dotycząca imigrantów w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej Republikanin stwierdził publicznie, że należy zbudować mur na granicy z Meksykiem, ponieważ nielegalni meksykańscy imigranci „szmuglują narkotyki, popełniają przestępstwa i gwałcą”. Słowa milionera wywołały w USA olbrzymie kontrowersje, między innymi wśród meksykańskiej mniejszości – jednej z największych grup etnicznych w Stanach Zjednoczonych.
Aleksandra Gersz (aip)