Amerykański prezydent-elekt Donald Trump we wpisie na Twitterze poinformował, że według strony rosyjskiej dokumenty zawierające rzekomo informacje mogące go skompromitować zostały sfabrykowane i są „zupełnym nonsensem”.
Prezydent-elekt podkreślił też, że Rosja nigdy nie wywierała na niego żadnego wpływu, a także że nie ma nic wspólnego z Rosją: nie prowadzi z nią interesów, a z tym krajem nie łączą go żadne zobowiązania finansowe.
Wcześniej telewizja CNN podała, że służby specjalne Stanów Zjednoczonych wiedzą, iż Rosjanie posiadają dokumenty mogące zdyskredytować przyszłego prezydenta USA. Tej informacji zaprzeczył rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow. Rzecznik prezydenta Rosji powiedział też, że Kreml nie dysponuje żadnymi dokumentami kompromitującymi kontrkandydatkę Donalda Trumpa, Hillary Clinton. Przy okazji, kolejny raz Pieskow krytycznie odniósł się do raportu amerykańskich służb wywiadowczych, dotyczącego rosyjskich ataków hakerskich w Stanach Zjednoczonych. Wyraził przy tym opinię, że są to „histeryczne działania” osób, którym zależy na utrzymaniu chłodnych stosunków rosyjsko-amerykańskich.
Dziś o godzinie 17.00 czasu obowiązującego w Polsce ma rozpocząć się pierwsza konferencja prasowa Donalda Trumpa.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR, Fot. Dreamstime.com