Policja wciąż szuka przyczyn tragicznego w skutkach wypadku, w którym zginął syn Filipa Chajzera i wnuczek Zygmunta Chajzera. 9-letni Maksymilian Chajzer zmarł na miejscu wypadku. Do tragedii doszło 16 lipca 2015 na drodze w miejscowości Szczytniki k. Płońska (Mazowieckie). Maksymilian Chajzer jechał skodą ze swoim drugim dziadkiem – teściem Filipa Romanem M. W niewyjaśnionych okolicznościach skoda nagle zjechała z pasa ruchu i uderzyła w tył stojącej na poboczu ciężarówki z naczepą.
Na asfalcie nie było widać śladów hamowania. Według niektórych mediów, dziadek Maksymiliana mógł mieć zawał serca. Mężczyzna przebywa w szpitalu. Tragedia poruszyła całą Polskę. Zygmunt Chajzer, popularny radiowiec i showman telewizyjny jest zrozpaczony.
Filip Chajzer napisał na swoim profilu na facebooku: „Straciłem moje dziecko. Syna, którego kochałem nad wszystko na świecie. Moje życie właśnie straciło sens. Ten wpis jest ponad moją siłę jak zresztą wszystko od zeszłego tygodnia. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się go kiedyś znaleźć. Teraz nie wiem tylko jeszcze jak. Jestem w bardzo złym stanie. Jest ze mną rodzina i przyjaciele. Z góry bardzo dziękuję za wsparcie, modlitwę, zwykłą dobrą myśl” – napisał na portalu społecznościowym Filip Chajzer.
Prokuratura może przedstawić teściowi Filipa Chajzera zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Wówczas grozić mu będzie od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
ei24 aip