Wielu mieszkańców krąży po krakowskich sklepach w poszukiwaniu drożdży. Okazuje się, że w całym mieście to towar deficytowy. W niektórych sklepach drożdży, potrzebnych m.in. do wypieku chleba, nie ma od tygodni. Gdzie można kupić drożdże?
Z powodu koronawirusa od kilku tygodni krakowianie szturmują sklepy, z których znikają podstawowe produkty. Anegdotyczne stały się zakupy „na zapas” papieru toaletowego, którego akurat nie brakuje. Odwrotnie niż drożdży. Osoby, które nie chcą wychodzić z domu po zakupy, postanowiły same piec chleb. W efekcie drożdże stały się towarem mocno deficytowym. We wtorek odwiedziliśmy kilka sklepów w całym Krakowie i zadzwoniliśmy do kilkunastu. W żadnym nie było drożdży. Gdy pytaliśmy o ten produkt, słyszeliśmy, że jesteśmy marzycielami.
– Jadę do hurtowni, mam obiecane, ale czy faktycznie zostaną dostarczone? Tego nie wiem. Ostatnio w sobotę dostałem 200 paczek. Rozeszły się w ciągu kilku minut – powiedział nam jeden ze sprzedawców. Drożdże, gdy już się pojawiają, można u niego kupić po 1,60 zł. Jak informuje portal wiadomoscihandlowe.pl, niektóre sklepy w Polsce wprowadziły limity, żeby klienci nie wykupowali wszystkich dostępnych drożdży. Tak stało się m.in w Świdnicy. W tym mieście można było jednorazowo kupić najwyżej trzy opakowania drożdży i to przy zakupach za minimum 25 złotych.
aip