Donald Trump nie może liczyć na Florydę. W najnowszych sondażach nadal wprawdzie prowadzi na terenie „Słonecznego Stanu” wśród kandydatów Republikanów, ale walkę z Demokratami przegrywa 3:0.
Magnat rynku nieruchomości ma na Florydzie 28% poparcia i dużą przewagę nad innymi członkami GOP. Drugi Ben Carson może liczyć na 16% głosów, trzeci Marco Rubio na 14%, a czwarty Jeb Bush na 12%.
Wszystko wskazuje jednak na to, że Floryda będzie należeć do Demokratów. Sondaż Quinnipiac pokazuje, że w bezpośrednim pojedynku Trump przegrałby z każdym z trzech czołowych kandydatów przeciwnej partii – z Hillary Clinton, Bernie’em Sandersem i Joe Bidenem, który wciąż jednak nie podjął decyzji, czy w ogóle wystartuje w wyborach. Jeżeli tego nie zrobi, Clinton będzie mogła liczyć nawet na 54% głosów wśród Demokratów, przy 23% Sandersa. Gdyby jednak Biden wkroczył do gry, żona byłego prezydenta na starcie straciłaby ponad 10% głosów.
To właśnie wiceprezydent najwyraźniej pokonałby Trumpa w starciu jeden na jednego – według nowego sondażu miałby 52% głosów, podczas gdy Trump 38%. W konfrontacji z pozostałymi Demokratami również by przegrał, choć mniejszą, wynoszącą tylko 5% głosów różnicą.
Aż 29% mieszkańców Florydy deklaruje, że w przyszłorocznych wyborach na pewno nie zagłosuje na Trumpa.
(łd)