Bezpieczeństwo narodowe i zagrożenie terrorystyczne zdominowały debatę kandydatów partii republikańskiej w amerykańskich prawyborach prezydenckich. Prowadzący w sondażach Donald Trump i Ted Cruz unikali bezpośrednich starć. Ostry atak na Trumpa przypuścił natomiast Jeb Bush.
Donald Trump podtrzymał swoją propozycję wprowadzenia czasowego zakazu wjazdu do USA muzułmanów. „Nie mówimy o izolacjonizmie i o religii, tylko o bezpieczeństwie” – przekonywał. Trump sprzeciwił się także przyjmowaniu przez USA uchodźców z Syrii. „Gdy zostanę prezydentem, uchodźcy, których sprowadził Obama, będą musieli wyjechać. Nie będzie ich tutaj” – zapowiedział miliarder.
Były gubernator Florydy Jeb Bush uznał propozycje Trumpa za nieodpowiedzialne. „On jest kandydatem chaosu i będzie prezydentem chaosu. Nie takiego przywódcy potrzebujemy, by zapewnił bezpieczeństwo krajowi”. Donald Trump kilkakrotnie ignorował ataki ze strony Busha. W końcu nie wytrzymał i wypomniał rywalowi, że ciągnie się w ogonie rankingów z zaledwie trzyprocentowym poparciem.
W debacie bardzo dobrze wypadł konserwatywny senator z Teksasu Ted Cruz. Unikał on jednak ataków na Trumpa, ponieważ liczy na przejęcie jego elektoratu, którego nie chciał do siebie zniechęcić.
IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton/ab