1800 osób musiało zostać ewakuowanych dziś z Centrum Handlowego Pogoria w Dąbrowie Górniczej, a wszystko przez telefon do oficera dyżurnego ABW, który został poinformowany o podłożonej bombie w tym miejscu.
Wystarczył jeden telefon, dziś, w sobotę, o godzinie 12, żeby postawić na nogi wszystkie możliwe służby w Dąbrowie Górniczej. Na numer alarmowy oficera dyżurnego ABW, zadzwoniła kobieta informując o tym, że w CH Pogoria została podłożona bomba. – Ewakuowano łącznie 1800 osób. 1500 klientów i 300 pracowników sklepu. Na miejsce wezwano oczywiście odpowiednie służby z psami tropiącymi – mówi Mariusz Miszczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.
Okazało się, że telefon był zwykłym żartem, a w sklepie nie podłożono żadnej bomby. Po kilku godzinach klienci i pracownicy mogli wrócić do sklepu. Policjanci bardzo szybko namierzyli także osobę, która może być odpowiedzialna za wszczęcie fałszywego alarmu.
– W związku z tym zdarzeniem zatrzymana została 26-letnia mieszkanka Dąbrowy Górniczej, u której znaleziono telefon z kartą z której zostało wykonane połączenie – dodaje Miszczyk. Dodatkowo po przebadaniu kobiety alkomatem okazało się, że 26-latka była kompletnie pijana. W jej organizmie krążyły 3 promile alkoholu.
(AIP)