15.4 C
Chicago
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Czy social media poradzą sobie z fake newsami podczas wyborów?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Dzisiejsze wybory to krytyczny moment dla każdej firmy, która jest właścicielem jakiegoś social medium. Od lat firmy te starały się aby przy ich pomocy nie można było szerzyć dezinformacji lub kłamstw na temat wyborów. Czy udaje im się sprostać surowym wymaganiom, jakie musiały same na siebie narzucić?

Przez niemal cztery lata, w oczach publiki, a być może dłużej za kulisami, social media starają się aby nie można było wpłynąć za ich pomocą na losy wyborów.

Fake newsy, dezinformacja, tworzenie marek i podstron aby przekierowywać tam swoich użytkowników – to tylko jedne z elementów z jakimi walczyć muszą Facebook, Twitter i inne.

Nierzadko, firmy te przymykały oko na to co się dzieje na ich platformach, dopóki zgadzały się lajki, kliknięcia, zasięgi i wszystko to, co pozwala tym stronom zarabiać na reklamach. Tam gdzie jest ruch, tam reklamy mogą być odpowiednio droższe, a zarobki oczywiście większe.

Jednak od poprzednich wyborów sytuacja obrała nieco inny bieg. Strony te nie chciały stracić na wiarygodności oraz starają się nie dopuścić, aby były narzędziem w „niepowołanych rekach.” Niezależnie czy są to politycy, czy może zagraniczne agencje, czy może hakerzy, którzy chcą osiągnąć swój cel.

Social media stały się kluczowym elementem dotarcia polityków do swoich wyborców – zwłaszcza teraz, kiedy o wiele trudniej dotrzeć do nich na ulicach. Social media stały się współczesnym megafonem.

Co prawda, na przykładzie wielu zwolenników prezydenta Trumpa (zwłaszcza jego zwolenników) wiadomo, że nic nie zastąpi zobaczenia kandydata na żywo. Obcowania z ludźmi, którzy myślą podobnie, jeśli nawet nie tak samo i wiara w to, że decyzje oraz światopogląd który sobą reprezentujemy jest słuszny.

Wiece MAGA stały się dla wielu niczym koncerty rockowe i nie muszą oni być już przekonywani aby na niego głosować. Zwyczajnie uwielbiają uczestniczyć w tych spotkaniach i poznawać nowych ludzi, którzy dzielą z nimi swój światopogląd.

Głosowanie zdalne – zwiększa frekwencje, zwiększa szanse na dezinformację

W tym roku trudniej będzie podliczyć głosy w tak szybkim czasie jak było to dotychczas. Nie od dzisiaj wiadomo, że są już podejrzenia o fałszowanie głosów oddanych pocztowo, oraz obawy, że nie wszystkie dotrą do lokali wyborczych.

To umożliwia postowanie danych, które mogą nie mieć, podparcia w rzeczywistości.

Wczoraj doszło do sytuacji, w której Twitter ograniczył zasięgi tweeta prezydenta Trumpa. Napisał on, że przedłużony okres zliczania zdalnych głosów na terenie Pensylwanii pozwoli na „oszustwa” oraz „spowoduje agresje na ulicach.

„Część lub całość zawartość tego tweeta jest podważona i może wprowadzać w błąd na temat wyborów lub innych decyzji obywatelskich.” – taka informacja pojawiła się pod wyżej wspomnianym tweetem Trumpa. Umieścił ją tam sam Twitter, nie był to komentarz żadnego z użytkowników.

Tymczasem ten sam wpis pozostał widoczny na Facebooku, gdzie widnieje dopisek „Zarówno głosowanie osobiście jak i zdalnie jest historycznie wiarygodne na terenie USA”.

Jak szybko social media są w stanie reagować na „fake newsy”?

Ocenzurowany tweet Trumpa jest co prawda przykładem niemal natychmiastowej reakcji, jednak czy słusznej?

Warto dodać również, że tweety prezydenta na pewno obserwowane są nieco dokładniej niż wpisy wielu innych osób czy firm, które swoimi, może i mniejszymi zasięgami, są też w stanie dotrzeć do pewnych grup ludzi. Wszystko po to aby przedstawić im swoją prawdę – niezależnie od tego czy prawda ta jest prawdą wiarygodną. Liczy się tylko, aby ktokolwiek uwierzył, albo chociaż zwątpił.

Specjaliści jednak uważają, że tweet prezydenta widoczny był o wiele dłużej niż widoczny być powinien.

https://twitter.com/BostonJoan/status/1323444810599010305?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1323444810599010305%7Ctwgr%5Eshare_3&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.washingtonpost.com%2Fpolitics%2F2020%2F11%2F03%2Ftechnology-202-here-how-silicon-valley-may-rise-or-fall-today-crucial-election-test%2F

Joan Donovan, PhD – „Ten tweet był widoczny przez jakiś czas, bo widziałem go bez etykiety. To nie skończy się dobrze.”

Cat Zakrzewski – „No i zaczęło się. Na godziny przed dniem wyborów, Twitter zasłonił tweet Trumpa ponieważ <jest podważona i może wprowadzać w błąd na temat wyborów> nie można go udostępniać ani likeować.”

Czy social media poradzą sobie z fałszywymi informacjami na temat wyników wyborów?

Większość social mediów stara się, aby uniemożliwić kandydatom na przedwczesne ogłoszenie swojego zwycięstwa za pośrednictwem swoich serwisów. Wprowadzone przez nich nowe zasady są jednak bardzo świeże. Wiadomo również, że wszystkie te firmy zmagają się nie od dziś ze sprawnym egzekwowaniem własnych zasad – licząc bardzo często na aktywność użytkowników, którzy sami zgłaszają naruszenia.

Trump niejednokrotnie już wypowiadał się nieprzychylnie o tym, czy wybory w USA są przeprowadzane w 100% legalnie. W jednym jak i drugim obozie są zwolennicy i przeciwnicy jego teorii. Wygląda na to, że ziarno zwątpienia co do wiarygodności demokracji zostało zasiane.

To on jest podejrzewany o to, że „namiesza” najwięcej na social mediach. Pozostaje pytanie, czy to faktycznie on jeden, jest największym problemem?

 

 

PS

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520