Brytyjczycy nie wiedzą jeszcze, co w praktyce będzie dla nich oznaczać wyjście z Unii Europejskiej, a już słychać wezwania do kolejnego referendum unijnego. Wysuwa je dwóch byłych premierów: labourzysta Tony Blair i jego konserwatywny poprzednik John Major.
Obaj byli premierzy wystąpili z tą sugestią tego samego dnia, ale obaj zapewaniają, że to nie zmowa. Tony Blair chce, aby po wynegocjowaniu warunków Brexitu o ich przyjęciu zadecydowało całe społeczeństwo. Jak uważa, byłaby to logiczna kontynuacja pierwszego głosowania w sprawie opuszczenia Unii. Tony Blair zakłada, że ewentualne odrzucenie warunków Brexitu unieważniłoby cały proces i Wielka Brytania automatycznie pozostałaby w Unii.
John Major jdopuszcza albo referendum, albo głosowanie w parlamencie. Uważa też, że wystąpienia z Unii już się nie uniknie, a chodzi tylko o to, by zachować z nią jak najbliższy związek. Były premier określił twarde stanowisko zwolenników Brexitu jako „tyranię większości”. Rozgniewał tym eurosceptyków, z którymi zmagał się przez lata jako premier. Inny były lider Partii Konserwatywnej, Iain Duncan Smith powiedział: „Nie można być za demokracją, kiedy nam to odpowiada, a przeciw, kiedy nie. Dla mnie to absolutne odrzucenie demokracji”.
Grzegorz Drymer, Londyn, Fot. Dreamstime.com