Czworo dzieci odebrano prawnym opiekunom i umieszczono w domu dziecka. Przyczyny tej sprawy bada policja i prokuratura.
Czworo dzieci przebywające od kilku lat w rodzinnej pieczy zastępczej w pobliżu Głogowa, decyzją sądu zostało umieszczonych w domu dziecka. Będą tam przebywały do zakończenia postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez policję pod nadzorem prokuratury. Dzieci zostały odebrane rodzinie zastępczej po tym, jak miały poskarżyć się w szkole na złe traktowanie ich przez prawną opiekunkę. Dyrekcja zawiadomiła policję, a po rozmowie psychologa z dziećmi, skierowano sprawę do sądu. – Po wstępnej analizie materiałów i sytuacji w rodzinie, sąd zdecydował o przeniesieniu dzieci do innej placówki wychowawczej – wyjaśnia Łukasz Szuwikowski z głogowskiej komendy policji.
W czwartek, 30 marca, czwórka dzieci (dwa rodzeństwa w wieku 11, 9 oraz 14 lat), nie wróciła już ze szkoły do rodziny zastępczej, tylko trafiła do domu dziecka. – Na polecenie sądu musieliśmy wskazać miejsce dla dzieci i je tam umieścić, co zresztą zrobiliśmy – przyznaje Kamila Mackiewicz- Klimczuk, kierownik Powiatowego Centrum Pieczy Zastępczej w Głogowie. – Czekamy na wyjaśnienie sprawy. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie zdecydowało o rozwiązaniu umowy z rodziną, której zabrano wychowanków.
Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie z artykułu 207 kodeksu karnego, dotyczącego psychicznego i fizycznego znęcania się nad małoletnimi. – 7 kwietnia prokurator skierował do sądu dwa wnioski, jeden dotyczy przesłuchania przez sąd małoletnich pokrzywdzonych z udziałem biegłego psychologa – informuje Barbara Izbiańska, Prokurator Rejonowy w Głogowie.
– Drugi wniosek został złożony w wydziale rodzinnym o ustanowienie kuratora, który będzie reprezentował małoletnich w toku postępowania przygotowawczego. Ten termin nie został jeszcze wyznaczony. Wszelkie inne czynności w tej sprawie, łącznie z ewentualnych postawieniem zarzutów opiekunom, będą podjęte po przesłuchaniu małoletnich. Za czyn z art. 207 kk grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Grażyna Szyszka aip, Fot. PolskaPress