Powalone drzewa i uszkodzone dachy – takie są skutki gwałtownej burzy, która przeszła nad Zabrzem wieczorem 10 sierpnia. Strażacy wyjeżdżali na interwencję w nocy aż 32 razy.
Burza rozpętała się nad Zabrzem tuż przed godziną 21.00. Wtedy też do straży pożarnej zaczęły napływać zgłoszenia o stratach wyrządzonych przez żywioł. – Strażacy musieli interweniować głównie ze względu na powalone konary drzew – informuje kpt. Wojciech Strugacz, rzecznik zabrzańskiej jednostki.
– Podejmowaliśmy też czynności przy uszczelnianiu dachu budynku przy ul. Kochanowskiego. Zabezpieczony został także budynek przy ul. Tarnopolskiej, gdzie wiatr zerwał ponad 20 metrów kwadratowych papy z dachu – dodaje Wojciech Strugacz.
To była pracowita noc dla zabrzańskich służb, jednak jak przekonuje rzecznik PSP w Zabrzu, sytuacja nie była tak skomplikowana jak to bywało w przypadku poprzednich gwałtownych burz, które przechodziły przez miasto.
AIP