Zabójca prezydenta Gdańska zostanie poddany obserwacji sądowo-psychiatrycznej, która potrwa cztery tygodnie – orzekł Sąd Okręgowy w Gdańsku. Posiedzenie w tej sprawie było niejawne. Stefan W. został doprowadzony na salę rozpraw z aresztu.
Jak ujawniła prokurator Agnieszka Nickel-Rogowska, mężczyzna „bardzo składnie odpowiadał na pytania sądu”. Podkreśliła, że nie widać było po nim specjalnych emocji. „Myślę, że wie, co się wokół niego dzieje i wie, w jakim posiedzeniu brał udział – to na pewno” – dodała prokurator. Agnieszka Nickel-Rogowska poinformowała, że Stefan W. nie sprzeciwił się wysłaniu go na obserwację. Cały czas utrzymuje też, że nie popełnił zarzucanego mu czynu i nie przyznaje się do winy.
Prokurator dodała, że Stefan W. odniósł się też do dowodów w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza. Jak powiedziała, zdaniem oskarżonego dowody – w tym wykonywane przez różne podmioty nagrania tego wydarzenia – są sfałszowane. „Myślę, że biegli lekarze psychiatrzy pozwolą nam bardziej ustosunkować się do tego, czy Stefan W. – mówiąc kolokwialnie – udaje, czy też rzeczywiście jest osobą niepoczytalną” – mówiła prokurator Agnieszka Nickel-Rogowska.
Jeśli okaże się, że zabójca był niepoczytalny, śledztwo zostanie umorzone, a Stefan W. trafi na leczenie psychiatryczne. Jeśli natomiast biegli stwierdzą, że mężczyzna wiedział, co robi, atakując prezydenta Gdańska, stanie przed sądem i będzie mu groziło dożywocie.
IAR/Grzegorz Armatowski /Radio Gdańsk/hk/hm/to/