W maju 2016 roku zespół ratownictwa medycznego został wezwany do 57-letniego Marka W. chorującego na serce. Mężczyzna zmarł po 8 minutach od momentu przyjazdu zespołu. Lekarz wpisał w dokumentacji medycznej, że w tym czasie wykonał 7 czynności. Prokuratura Rejonowa w Zawierciu postawiła mu zarzut poświadczenia nieprawdy. Niedawno Sąd Okręgowy w Częstochowie prawomocnie uniewinnił lekarza.
Z zapisów w karcie medycznej czynności ratunkowych wynikało, że feralnego dnia, w maju 2016 r., pogotowie zaczęło ratować pacjenta o godzinie 1.47, a śmierć nastąpiła osiem minut później. Lekarz zaznaczył wystąpienie asystolii, czyli całkowity brak skurczów serca.
Opisał, że wykonał siedem czynności medycznych w tym czasie. Tymczasem zdaniem żony zmarłego pacjenta, przeprowadził tylko jedną czynność – badanie EKG. Okoliczności wyjaśniała Prokuratura Rejonowa w Zawierciu, która poddała wątpliwość możliwość przeprowadzenia tylu czynności w tak krótkim czasie. Postawiła lekarzowi zarzut poświadczenia nieprawdy w dokumentacji i skierowała do sądu akt oskarżenia.
Sąd Rejonowy w Częstochowie uznał mężczyznę za winnego zarzucanego mu czynu i skazał na 5 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu. Ale apelacja obrońcy lekarza adwokata Marcina Janika okazała się skuteczna.
Sąd Okręgowy w Częstochowie podzielił argumentację obrońcy, wskazując m.in., że dowody zebrane w postępowaniu nie dawały podstaw do skazania, a zeznania pokrzywdzonej są niespójne i nielogiczne. I ostatecznie uniewinnił lekarza. Wyrok jest już prawomocny.
red. AIP