7.1 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Czesław Lang: Tour de Pologne nie ucierpi na aferach w PZKol

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Tour de Pologne nie ma związku z Polskim Związkiem Kolarskim. Możemy go wspierać, ale nic nas z nim nie łączy – mówi organizator naszego narodowego wyścigu Czesław Lang, który także podsumował kończący się rok w polskim kolarstwie.

Jak Pan oceni 2017 r. w polskim kolarstwie pod kątem sportowym.

 

Na pewno był bardzo udany. Fantastycznie jeździł Michał Kwiatkowski, który wygrał trzy klasyki. Wśród nich Mediolan-San Remo, czyli taki pomnik kolarstwa. Bardzo dobrze pojechał też w Tour de France. Pięknie pokazał, że nie tylko można zwyciężać, ale można również być wielkim, pomagając komuś. Był ogromnym wsparciem dla Chrisa Froome’a. Pięknie jeździł także Rafał Majka, który na tegorocznym Tour de Pologne zajął drugie miejsce. Przegrał tylko o dwie sekundy, ale rywalizacja była tak interesująca, że wyścig w ciągu siedmiu dni obejrzało na żywo prawie 3,5 mln ludzi. Wynik oglądalności mówi sam za siebie. Osobiście byłem zszokowany, że tyle ludzi znów zainteresowało się kolarstwem i je ogląda. Ponadto w mijającym roku byliśmy świadkami fantastycznej jazdy Maćka Bodnara, który wygrał jeden etap na Tour de France, a Tomasz Marczyński dwa etapy na Vuelta a Espana. Wiele ważnych wyścigów wygrała Kaśka Pawłowska.

 

Rok psuje jednak afera w Polskim Związku Kolarskim.

 

Jest mi bardzo przykro, że przez głupotę i nieumiejętne podejście do sprawy dzieją się takie rzeczy. Jeżeli to są sprawy które wydarzyły się 10 lat temu, to trzeba było rozwiązywać je na bieżąco. I to nie przez zarząd, ale jak najszybciej oddać je prokuratorowi. Dlatego zarządzanie należy uznać za słabe. Mam nadzieję, że środowisko wyciągnie wnioski i to się zmieni. Co obecnie najgorsze, związek stracił wiarygodność, wsparcie ministerstwa sportu, a także sponsorów.

 

Tour de Pologne nie ucierpi?

 

Nasz wyścig nie ma żadnego związku z PZKol. Jako Lang Team należymy do World Touru, dostajemy licencję od UCI. Możemy wspierać naszą federację i budować jej siłę, ale z samym związkiem nic nas nie łączy.

 

Jakie ma Pan plany dotyczącej edycji w 2018 r.?

 

Ciekawe i wyjątkowe, bo czekają nas jubileusze. Po pierwsze wyścig będzie obchodził 90. urodziny, pod drugie będzie to 75. edycja, a po trzecie 25 lat minie odkąd wyścig jest w pełni zawodowy. Jak zwykle chcemy, by był on dynamiczny, może dołożyć jeszcze jeden etap górski i ogólnie skrócić odcinki. Rozmawiamy z Telewizją Polską, żeby wydłużyć transmisje. Być może udałoby się pokazać więcej etapów, niż w tym roku, gdy transmitowane były dwa.

 

Poza tym czego Pan się spodziewa w nadchodzącym roku?

 

Wierzę, że Michał Kwiatkowski, Rafał Majka, Maciek Bodnar i Tomek Marczyński potwierdzą swoją klasę. Mamy jeszcze grupę zawodników i zawodniczek z ogromnym potencjałem, którego jeszcze nie pokazali. Dlatego to powinien być bardzo dobry rok. Choć priorytetem powinno być uporządkowanie spraw w PZKol. Tak, żeby związek mógł dalej funkcjonować. Nie można przy tym wszystkim zapomnieć o szkoleniu młodzieży. Rola federacji polega m.in. na tym, żeby pozyskiwać na to środki.

 

Był Pan zaskoczony, że u Chrisa Froome’a wykryto niedozwolone środki?

 

Tak, bardzo. Zawodnik na takim poziomie i przy takim profesjonalizmie nie powinien sobie pozwolić na stosowanie leków bez ich sprawdzenia albo bez kontroli lekarzy. Choć oczywiście, jeżeli to prawda, zażyty lek nie jest takim dopingiem, który daje niesamowitego kopa. To środek używany przy astmie, który nie ma dużego wpływu na dyspozycję. Co nie zmienia faktu, że nie powinno do czegoś takiego dojść.

Tomasz Biliński, Hubert Zdankiewicz (aip)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520