Co piąta czarna taksówka zniknęła z ulic Londynu od czerwca z powodu braku potencjalnych klientów. Ich ilość spadła z 18,900 do 15,000.
Firma taksówkarskie, zamiast zarabiać na kursujących samochodach, muszą obecnie wydawać pieniądze na pola i garaże, gdzie mogą przechowywać nadliczbowe pojazdy.
Licensed Taxi Driver Association (LTDA) twierdzi, że tylko 20% kierowców przechowuje nadal swoje pojazdy w stolicy.
Sekretarz generalny LTDA Steve McNamara powiedział natomiast, że londyńscy taksówkarze zarabiają „głodowe pensje” w wysokości około ćwierci dotychczasowych zarobków. Wielu z nich „zmuszona jest do sprzedaży swoich aut, za ceny dużo niższe niż rynkowe, tylko po to, żeby przeżyć przez kilka kolejnych miesięcy” – dodaje McNamara.
„Wielu z nich po prostu nie zarabia nic od marca.” – mówi McNamara – „Znajdujemy się obecnie w sytuacji w której Londyn może stracić tę ikonę. Jesteśmy ważnym biznesem. Jesteśmy częścią DNA tego miasta.”
Kierowcy potrafią czekać nawet po dziewięć godzin na zgłoszenie z centrali, jeśli znajdują się w okolicach Heathrow Airport.
GB Taxi Services – firma zajmująca się wynajmem taksówek dla firm i samodzielnych kierowców twierdzi, że z ich 100 taksówek obecnie poza garażem znajduje się tylko 10. Razem z inną firmą wynająć musieli kawałek pola, aby postawić tam samochody aby nie musieć płacić za ich ubezpieczenie.
PS