Żartobliwe tweety agencji CIA stały się powodem, dla którego została ona pozwana do sądu przez studentkę Instytutu Technologicznego w Massachusetts (MIT).
CIA od początku swojej obecności na Twitterze publikuje wpisy z domieszką humoru. – Nie możemy ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, że to nasz pierwszy tweet – przykładowo napisano na koncie agencji wkrótce po założeniu konta w czerwcu 2014 roku.
Innym razem stwierdzono: „Nie, nie wiemy, gdzie jest Tupac”. Jeszcze inna wiadomość brzmiała: „Nie, nie znamy twojego hasła, więc nie możemy ci go przesłać”.
Amy Johnson, doktorantka z MIT, złożyła pozew przeciwko CIA za to, że agencja nie udostępniła dokumentów, o które prosiła, a które agencja powinna była przekazać na mocy prawa o rejestrach publicznych. Studentka chciałaby się z tych dokumentów dowiedzieć m.in. o instrukcjach, jakie pracownicy agencji otrzymują w odniesieniu do prowadzenia kont w mediach społecznościowych.
W swoim pozwie Johnson stwierdziła, że to istotna kwestia, bo rzadko zdarza się, by agencja federalna, zwłaszcza sprawująca tak istotne funkcje, posługiwała się humorem w kontaktach publicznych.
(jj)