10.1 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Choroby serca najczęstszą przyczyną zgonów Polaków

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Choroby serca są najczęstszą przyczyną zgonów wśród Polaków. Według najnowszego raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny „Sytuacja zdrowotna ludzi Polski i jej uwarunkowania” rocznie z powodu chorób krążenia umiera około 170 tys. osób, co odpowiada 46 proc. wszystkich zgonów Polaków.

W piątek w Polskiej Agencji Prasowej odbyła się konferencja prasowa „Polska kardiologia w sieci szpitali – co dalej z leczeniem zawału serca? Czy wygaszanie lecznictwa szpitalnego w Polsce staje się faktem?”, podczas której wypowiedziało się grono ekspertów.
Zastępca dyrektora Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny prof. Bogdan Wojtyniak poinformował, że w Polsce umieralność na zawał serca jest dwa razy wyższa niż w Holandii i Danii. Wyjaśnił, że zagrożenie zawałem serca nadal jest największe na wsiach oraz w mniejszych miastach liczących do 5 tys. mieszkańców. Hospitalizacje z powodu zawału serca zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn są niższe na wsiach niż w miastach. Z kolei więcej pacjentów ze wsi niż z miast umiera w szpitalach.
– W miastach duży odsetek osób umiera poza szpitalami – wyjaśnił. – Pacjenci ze we wsi, będąc w ciężkim stanie zdrowia, nie trafiają do szpitali. Zupełnie inaczej jest w miastach – dodał, tłumacząc, iż należałoby w tej kwestii usprawnić system ratownictwa medycznego.
Zdaniem Wojtyniaka jakość opieki szpitalnej w przypadku opieki nad pacjentami z zawałem serca jest taka sama zarówno w większych, jak i mniejszych miejscowościach. Ale wciąż obserwuje się różnice, które są trudne do wytłumaczenia. Zastanawiam się, dlaczego śmiertelność szpitalna w wojewódzkim łódzkim jest o blisko połowę wyższa niż w województwie pomorskim – powiedział podczas konferencji Bogdan Wojtyniak, tłumacząc, iż należałoby podjąć działania, aby zniwelować tę różnicę.
Według map Potrzeb zdrowotnych opracowanych przez Ministerstwo Zdrowia w Polsce w 2013 roku zdiagnozowano około 746 tys. nowych przypadków chorób kardiologicznych u około 367 tys. pacjentów. Daje to średnio ponad 2 choroby kardiologiczne na pacjenta. Szacuje się, iż w 2025 roku zdiagnozowanych zostanie około 426 tys. pacjentów. Choroby układu krążenia prowadzą nie tylko do zgonów i upośledzenia zdrowia, ale też generują znaczące koszty pośrednie wynikające z utraty produktywności.
Wydatki ZUS tytułem niezdolności do pracy z powodu chorób układu krążenia wyniosły w 2015 roku aż 4,5 mld złotych – takie dane podaje dr Jakub Gierczyński, wykładowca i ekspert w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego – PZH i Instytucie Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.
Specjaliści szukają ciągle nowych rozwiązań aby skutecznie leczyć pacjentów. Niestety Agencja Oceny Technologicznej i Taryfikacji, a także Ministerstwo Zdrowia kolejnymi obniżkami procedur sprawia, że szpitale oddziały kardiologiczne mają coraz mniej pieniędzy na leczenie pacjentów.
Pierwsze cięcia dla procedur kardiologicznych weszły w lipcu 2016 roku, kolejne w styczniu 2017 roku. Jarosław Federowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali ocenia, iż wyceny na kardiologię w Polsce są rażąco niższe niż w krajach zachodnich, co niekorzystnie wpływa na poziom leczenia pacjentów oraz sytuacje ekonomiczną szpitali.
Obniżki powodują znaczny spadek finansowania szpitali oraz korzystanie z tańszych rozwiązań w zabiegach kardiologicznych. – Dokonałem analizy finansowej na koniec lutego 2017 roku, czyli po dwóch miesiącach funkcjonowania szpitala po obniżkach wycen w kardiologii. W zakresie tzw. ostrych zespołów wieńcowych, czyli zawałów, mamy zmniejszenie przychodów o 17 proc. – przy tych samych kosztach. Natomiast w pozostałych hospitalizacjach jest zmniejszenie przychodu o 12 proc. Średnio jest to spadek przychodu o 15 proc. przy tych samych kosztach – wyjaśnia prof. Krystian Wita p.o. dyrektora ds. lecznictwa w Górnośląskim Centrum Medycznym Szpitala w Ochojcu.
Zdaniem ekspertów projekt sieci szpitali wywoła rewolucję w systemie ochrony zdrowia. Jest to projekt, który od początku powstania budzi kontrowersje. – Rozmowa o sieci mimo że reforma ma wejść dopiero za pół roku, to trochę pisanie palcem po wodzie. W samym rządzie trwają prace i rozmowy pomiędzy ministrem Radziwiłłem, Gowinem i Morawieckim. I tak naprawdę jaki przyjmie kształt sieć szpitali jest jak wróżenie z fusów – powiedział prof. Wita.
Według ekspertów wprowadzenie sieci szpitali będzie tragiczna w skutkach , ponieważ zaburzy kompleksową opiekę kardiologiczną nad pacjentem, na którą kładziono nacisk od wielu lat. Choć Ministerstwo Zdrowia zapewnia, iż opieka kardiologiczna jest priorytetem w leczeniu pacjentów, to według ekspertów ciężko będzie mówić o kompleksowości, gdyż tak naprawdę szpitale będą walczyć o przetrwanie. Efektem pogorszenia dostępności oraz jakości opieki kardiologicznej będzie zwiększenie śmiertelności z powodu chorób sercowo-naczyniowych. To tak jakby Polska cofnęła się nawet o 10-15 lat, co oznaczałoby 30-50 tys. zgonów sercowo-naczyniowych w ciągu roku więcej niż obecnie.
Zdaniem profesora Sławomira Dobrzyckiego z Kliniki Kardiologii Inwazyjnej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku wdrożenie w życie sieci szpitali doprowadzi do tego, że wielu młodych specjalistów ucieknie za granicę.
– Niedawno przeczytałem, iż w Wielkiej Brytanii tworzą system kompleksowej opieki kardiologicznej. Tak bogaty kraj, a w tej dziedzinie jest daleko za nami. Tam są pieniądze na nowoczesny sprzęt, ale sam sprzęt nie leczy ludzi. W Polsce mamy specjalistów wykwalifikowanych w tej dziedzinie, więc jeśli się im zabierze pieniądze, to jest wysoce prawdopodobne, że wyemigrują do Anglii- mówi Dobrzycki.

Martyna Chmielewska AIP, Fot. Dreamstime.com

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520