Policja w Lake View Terrace w Los Angeles aresztowała we wtorek rano dwóch mężczyzn spacerujących po ulicy z karabinami w dłoniach. Jak utrzymują zatrzymani, był to „pokojowy protest”.
Funkcjonariusze mieli obu mężczyzn na oku już od poniedziałkowego wieczora. Wszystkim mieszkańcom doradzili, aby unikali rejonu, w którym znajdują się protestujący. Mundurowi obserwowali ich nie tylko z ziemi, ale i powietrza – do akcji wysłano helikopter.
Jeden z mężczyzn, który przedstawia się jako Tay S., podkreślał, że konstytucja gwarantuje mu możliwość takiej formy protestu. Dodał, że „dlatego chcą nam odebrać broń – kiedy to zrobią, będą mogli wejść, zgwałcić naszą żonę i dzieci; będą mieli broń, a my nie”.
Policja relacjonuje, że w pewnym momencie protestujący nie zastosowali się do jej zaleceń, dlatego postanowiono działać. Jeden z nich został trafiony gumowym nabojem.
Biegli próbują teraz ustalić, czy mężczyźni dysponują pozwoleniem na broń i czy pochodzi ona z legalnego źródła, a także, jakie były intencje zatrzymanych.
(hm)