Chicago oddało w piątek hołd ofiarom ataków z 11 września. O 7:46 rano czasu miejscowego rozpoczęły się uroczystości z udziałem burmistrz Lori Lightfoot, lokalnych polityków i funkcjonariuszy departamentu straży pożarnej.
Na wstępnie ofiary uczczono minutą ciszy. „Nie możemy zapomnieć o poświęceniu funkcjonariuszy, którzy jako pierwsi ruszyli na pomoc poszkodowanym. Naszym obowiązkiem jest podtrzymywanie pamięci o tych, którzy zginęli 19 lat temu. Te wydarzenia nieodwracalnie zmieniły nasze życie” – powiedziała Lori Lightfoot. Funkcjonariusz straży pożarnej, Patrick Maloney wraz z grupą chicagowskich strażaków udał się następnego dnia po zamachach do Nowego Jorku. Strażacy pozostali tam przez 10 dni. Maloney powiedział, że na miejscu zobaczyli coś na co nie byli gotowi. Zaznaczył, że o tych tragicznych chwilach pamiętać będzie do końca swoich dni.
Uroczystości upamiętniające zamachy z 11 września 2001 roku odbyły się także w Oak Lawn z udziałem przewodniczącej powiatu Cook, Toni Preckwinkle. Z kolei w Evanston hołd ofiarom oddano w tamtejszej jednostce straży pożarnej nr. 3, w Palatine przy pomniku strażaków a w Roselle w kościele United Methodist. Dziś o 7:15 wieczorem w Glendale Heights zaplanowano cichą paradę z udziałem służb ratunkowych.
BK