W lidze NBA, Chicago Bulls przerwali wczoraj serię pięciu kolejnych porażek wygrywając na wyjeździe z Charlotte Hornets 115 – 109.
Fred Hoiberg, trener chicagowskich Byków dokonał przed wczorajszym meczem kilku ważnych, jak się okazało zmian w składzie. Z trzymeczowej banicji powrócił Nikola Mirotić. Hiszpan rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale jeszcze w pierwszej kwarcie pojawił się na parkiecie i ostatecznie skończył zdobywając aż 24 punkty. Najwięcej w tegorocznych rozgrywkach i najwięcej spośród wszystkich graczy Chicago.
Do pierwszej piątki wrócił, po raz pierwszy od końcówki grudnia, Rajan Rondo. Jego 20 punktów to również najwyższa zdobycz w tegorocznych rozgrywkach.
Ogólnie, aż 4 zawodników Bulls zdobyło wczoraj ponad 20 oczek. Jimmy Butler zaliczył nawet Double-Double.
Po kilku wyrównanych minutach na początku meczu, Bulls odskoczyli w końcówce pierwszej kwarty na 12-punktową przewagę. To prowadzenie utrzymało się do połowy trzeciej kwarty, kiedy to po 7 minutach gry, gospodarze doprowadzili do wyrównania przy stanie 69 – 69.
Inaczej niż w kilku wcześniejszych meczach, Bulls rozegrali świetną czwartą kwartę skutecznie uciekając Szerszeniom w końcówce meczu.
Bulls z dorobkiem 32 zwycięstw i 35 porażek zajmują obecnie 9 miejsce w tabeli konferencji wschodniej NBA i gdyby rozgrywki zakończyły się już dziś, zabrakłoby ich w Play-Offach. Do końca sezonu zasadniczego zostało jeszcze 15 meczy. W najbliższym, jutro, Byki zmierza się z Memphis Grizzlies.
Dziś natomiast zagrają hokeiści Chicago Blackhawks. W Centre Bell w Montrealu zagrają z miejscowymi Canadiens.
Łukasz Dudka, Fot. Twitter.com