14.2 C
Chicago
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Nie chcemy kolejnego odcinka „Przeminęło z wiatrem”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Pytania, jak nie teraz, to kiedy, na razie nie trzeba zadawać, bo przed nami jest jeszcze poniedziałkowy konkurs drużynowy, ale dziś na dużej skoczni Polacy będą walczyć o olimpijskie podium. Kwalifikacje wygrał Norweg Robert Johansson. Początek zawodów o godz. 13.30 polskiego czasu.

 

Pod skocznią w Alpensia Olympic Park o wietrze mówi się więcej niż na naukowych zjazdach meteorologów. Podczas kwalifikacji znowu wiało – podobnie ma być podczas konkursu – znowu działy się cuda, największym było pobicie rekordu obiektu przez Japończyka Ryoyu Kobayashiego – 143,5 metra. I znowu w gorszych warunkach musiał skakać Dawid Kubacki, choć uniknął takich konsekwencji jak w konkursie na normalnej skoczni (zajął 14. miejsce; 127 m).

 

– W sobotę miałem pecha, teraz też, to do trzech razy sztuka – dopisywał mu humor. – Nie ma co patrzeć na wyniki. One nie są wymierne.

 

Na papierze jako pierwsi w kolejce do podium ustawili się Norwegowie Robert Johansson i Johann Andre Forfang. Srebrny i brązowy medalista z mniejszego obiektu fruwają w Pjongczangu jak na skrzydłach, jednak – jak podkreślają Polacy – kwalifikacje to tylko trening.

 

– Najważniejsze jest to, co zdarzy się w sobotę. Wtedy mam walczyć – podsumował swoje 7. miejsce Kamil Stoch (131,5 m). – Czuję się tutaj dużo lepiej, skacze mi się dużo łatwiej, choć wiem, że moje skoki mogę być lepsze. Trzeba jeszcze nad tym popracować.

 

U dwukrotnego mistrza olimpijskiego wciąż wraca kwestia idealnego momentu odbicia.

 

– Kiedy Kamil trafia w próg, to jest nie do pokonania. Jednak jeśli będzie wiatr, to znowu nie wiadomo co może się stać – wzdycha prezes PZN Apoloniusz Tajner.  – A z drugiej strony mamy czterech mocnych zawodników, więc może niektórzy będą mieć większe szczęście i to wykorzystają.

 

Tak jak wczoraj ósmy Maciej Kot (138). – Wiatr ma tendencje do wiania pod narty, ale nie jest stabilny. Można trafić na podmuch za progiem, a za chwilę jest cisza i to wybija z równowagi. Warunki były loteryjne, ale mniej niż na normalnej skoczni. Tam strasznie kręciło, a na dużej wieje cały czas w jednym kierunku. Tyle że nieprzyjemnie – opowiadał zakopiańczyk. – Ze swojego skoku jestem zadowolony. Wreszcie leciałem prosto, co jest dobrą dla mnie wiadomością. Dobrze wyszedłem z progu, szybko się ułożyłem w locie, to od razu dało dobrą odległość. W sobotę podstawą będą skoki dobre technicznie.

 

Najlepiej temat pogody ujął Stefan Hula (18. miejsce, 127 m). – Mówimy tyle o nieszczęściu, tydzień temu też było i co to zmieniło? Zresztą czy ja wiem, czy to takie nieszczęście? Zakończmy temat, a myślmy o tym, co przed nami. Pogoda jakaś będzie, nie mamy na to wpływu, trzeba robić swoje – stwierdził skoczek ze Szczyrku. – W sobotę potrzebne będą dobre skoki. Nie ma co robić czegokolwiek na siłę. Poza tym w dniu konkursu nogi będą lepiej pracowały.

 

Co ciekawe, na kwalifikacjach pojawiło się więcej kibiców niż tydzień temu podczas walki o medale. – Mają swój Nowy Rok, wolne, to mogą przyjść. My jeszcze nie obchodziliśmy i nie wiem, czy będziemy – uśmiechał się Kubacki.

 

Dziś zawodnicy znowu długo będą czekać na zawody. Konkurs rozpocznie się o 21.30 lokalnego czasu. – To nic wielkiego, jesteśmy przyzwyczajeni. Jakie będzie nastawienie? Jak zawsze: przyjść i oddać swoje normalne skoki – mówił Kubacki.

 

Na skupionego na „wykonaniu dobrej pracy” już wczoraj wyglądał Stoch. Gdy jeden z dziennikarzy przypomniał mu mistrzostwa świata w Val di Fiemme sprzed pięciu lat – na normalnej skoczni zajął 7. miejsce, choć po pierwszej serii był drugi, na dużej zdobył złoto – odpowiedział jedynie, że lubi włoską miejscowość.

 

Metody na koncentrację? – Na skoczni zawsze staram się odciąć od wszystkiego – mówił lider polskiej kadry. – Kiedy jestem w dobrej dyspozycji wszystko łatwiej przychodzi, nie muszę skupiać się na tylu elementach naraz. Też mam więcej pewności siebie, że teraz te skoki same będą wychodzić.

Współpraca Tomasz Biliński, Pjongczang

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520