Kilkaset osób wzięło w weekend udział w manifestacji w Detroit, podczas której wzywano Kongres do zaostrzenia prawa dotyczącego broni palnej.
W niedzielę tłum zebrał się przy ratuszu. Domagał się wprowadzenia federalnej legislacji, na mocy której obowiązkowe stałoby się sprawdzanie przeszłości potencjalnych nabywców broni.
Była to jedna z wielu manifestacji, które odbywały się w całych Stanach Zjednoczonych. Manifestacje stanowiły pokłosie niedawnych strzelanin w El Paso (Teksas), Daytonie (Ohio) oraz Kalifornii.
Członkini Izby Reprezentantów Debbie Dingell zauważyła, że w ciągu ośmiu godzin przed manifestacją w Detroit postrzelonych zostało osiem osób, w tym jedna śmiertelnie. Zgromadzonym Dingell powiedziała, że „trzeba coś zrobić”.
(dr)