Drewniana cerkiew w Babicach w gm. Krzywcza znajduje się w opłakanym stanie. Niezabezpieczona szybko niszczeje.
Drewniana greckokatolicka cerkiew Zaśnięcia Bogurodzicy to najstarszy, drewniany obiekt na terenie gminy w Krzywczy. Niestety, zamiast przyciągać turystów, odstrasza swoim wyglądem. Cerkiew została zbudowana w 1839 r.. Powstała na miejscu jeszcze starszej cerkwi. W 1888 r. przebudowano ją. Przez długie lata, z powodu małej liczby wiernych, był to obiekt filialny parafii w Skopowie. Po II wojnie światowej, od 1947 r. cerkiew jest opuszczona. Nieużytkowana powoli, ale systematycznie popada w ruinę. Coraz bardziej w ostatnich latach.
Ikony zostały zabrane z cerkwi pół wieku temu
W latach 70. ub. wieku z cerkwi zostały zabrane cenne ikony. Trafiły do Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. Są tutaj do dzisiaj. Do „Nowin”, z prośbą o interwencję w sprawie złego stanu drewnianego obiektu, zwrócił się Piotr Haszczyn. Regionalista, pasjonat lokalnej historii.
– Chodzi o zabezpieczanie tego budynku przed zaciekaniem. Cerkiew jest pod opieką Starostwa Powiatowego w Przemyślu. Na początku listopada wysłałem petycję do starosty, przeprowadziłem akcję informacyjną na Facebooku. Na swoim profilu oraz gminy Krzywcza – informuje pan Piotr.
Akcja e-mailowego wysyłania petycji
– Informuję, że w cerkwi greckokatolickiej w Babicach, nad którą pieczę sprawuje pan starosta, są w poszyciu dachowym trzy dziury, przez co od kilku lat obiekt jest notorycznie niszczony. W związku z powyższym bardzo proszę o jego zabezpieczenie, aby nie następowała dalsza degradacja. Mam nadzieję, że pan starosta stanie w obronie najstarszego drewnianego obiektu w gminie Krzywcza – napisał w petycji pan Piotr.
Na facebookowych profilach poprosił internautów o przesyłanie takiej lub podobnej petycji do przemyskiego starostwa. Liczył, że większy nacisk spowoduje szybszą reakcję powiatowych władz.
Starostwo: podjęliśmy już odpowiednie działania
– Wysłana na początku listopada petycja na razie pozostała bez echa – twierdzi pan Piotr. Sprawa jest znana przemyskiemu starostwu. Zdzisław Szeliga, inspektor ds. mediów w tej instytucji potwierdza, że dotarł e-mail w sprawie złego stanu cerkwi i konieczności podjęcia pilnych działań, choćby zabezpieczających przed dalszą dewastacją przez siły przyrody. Cerkiew jest własnością skarbu państwa, starosta jedynie działa w jego imieniu. – Nie zostawiliśmy tego sygnału e-mailowego bez echa. Podjęliśmy odpowiednie działania. Teraz szukamy firmy, która fachowo, w odpowiedni sposób zabezpieczyłaby ten obiekt. Chcemy również poznać kosztorys przeprowadzenia takich prac – mówi Szeliga.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że są już firmy zainteresowane przeprowadzeniem robót. Gdyby starostwo zdecydowało się na przeprowadzenie prac przy tym obiekcie, to o pieniądze na nie musiałoby wnioskować do wojewody podkarpackiego. Na razie nic nie mówi się o kompleksowym remoncie całego obiektu. Zapewne nie nastąpi to szybko. – To jakiś ślad przeszłości tej ziemi, dlatego powinniśmy o niego dbać, jak o każdy inny zabytek – twierdzi mieszkaniec gminy Krzywcza.
AIP,foto Archiwum Piotra Haszczyna