6.3 C
Chicago
sobota, 20 kwietnia, 2024

Cele trzeba sobie stopniować – rozmowa z Wojciechem Wojdakiem

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Rozmowa z WOJCIECHEM WOJDAKIEM, 19-letnim utalentowanym pływakiem Unii Oświęcim, przygotowującym się do seniorskich mistrzostw Europy w Izraelu.

– Jak wyglądają pana przygotowania do zimowych mistrzostw Europy w Izraelu, które rozpoczynają się 2 grudnia?
– Wszystko przebiega zgodnie z planem. Kolejnym sprawdzianem formy dla mnie będzie Grand Prix Polski, które w najbliższy weekend odbędzie się w Łodzi.
 
– Czy jakieś szczególne zadania w tych zawodach trener postawił przed panem?
– Przyjdzie mi się ścigać w ciężkim jeszcze treningu. Jestem już po jednym zgrupowaniu kadry olimpijskiej, a łódzkie Grand Prix będzie oznaczało początek kolejnego, które także potrwa dwa tygodnie. Na osiąganie jakichś życiowych wyników jest jeszcze zbyt wcześnie. Jednak nie mogę narzekać. W pierwszym Grand Prix Polski, w Krakowie, poszło mi całkiem nieźle.
 
– Podobno miał pan jakieś drobne kłopoty zdrowotne…
– Musiałem się poddać zabiegowi przegrody nosowej. Może nie będę się zagłębiał w szczegóły, ale pewne przypadłości od urodzenia utrudniały mi oddychanie w wodzie, co z kolei utrudniało rywalizację. Teraz odczuwam różnicę. Lepiej mi się pływa.
 
– Nie można było tego zabiegu zrobić wcześniej?
– W przeszłości miałem mocno napięty kalendarz startów, bo juniorskie występy łączyłem z seniorskimi. Od początku wiosny przygotowywałem się do seniorskiego debiutu na arenie międzynarodowej, czyli mistrzostw świata na długim basenie w Kazaniu.
 
– Zatem po Kazaniu był to dla pana przysłowiowy ostatni dzwonek?
– Dokładanie. Przez trzy tygodnie po zabiegu byłem wyłączony z treningu, więc w nowy sezon wszedłem z opóźnieniem. Jednak nie wpłynęło ono na moją formę.
 
– Pierwsze seniorskie przetarcie ma pan już za sobą, ale dwa starty w finałach MŚ w Kazaniu i dwa szóste miejsca na 400 i 800 m mogą sprawić, że w Izraelu dojdzie presja wyniku. Z nieznanego 19-letniego chłopca stał się pan już zawodnikiem światowego formatu…
– Nie robię sobie medalowych planów. Z trenerem zawsze stopniujemy sobie wyzwania. Najpierw trzeba się zakwalifikować do finału. Jak już w nim będę, to potem przyjdzie pora na kolejny cel.
 
– Myśli pan, że w Izraelu może być łatwiej o medal niż w MŚ?
– Nikt na mistrzostwa nie przyjeżdża na wycieczkę, więc choć obsada będzie inna niż w Kazaniu, to rywalizacja będzie ostra. Jednak same mistrzostwa Europy nie są dla mnie najważniejszym celem, lecz zakwalifikowanie się na olimpiadę do Rio de Janeiro. To pod nią pracujemy przez cały sezon, bo – choć zimą walka toczy się na krótkim basenie, to trenujemy cały czas na długim. Z krótkim basenem oswajam się tylko na zawodach Grand Prix Polski. Na krótkim basenie będą miał okazję potrenować w Oświęcimiu, na dwa tygodnie przed wyjazdem do Izraela.
 
– Treningi na długim basenie nie będą utrudnieniem przed mistrzostwami?
Nie. Przejście z długiego basenu na krótki nie stanowi problemu. Gorzej jest w odwrotną stronę.

AIP, foto Jerzy Zaborski

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520