Niewielkie miasto w Kalifornii postanowiło wbrew polityce stanowej, że nie będzie stanowić sanktuarium dla nielegalnych imigrantów.
Od 1 stycznia br. cała Kalifornia stanowi sanktuarium, w wyniku czego lokalne departamenty policji nie pomagają federalnym władzom w zatrzymaniu i deportowaniu imigrantów. Radni w Los Alamitos, mieście zamieszkiwanym przez mniej niż 12 tys. ludzi, postanowili jednak odstąpić od stanowej polityki. Zagłosowali za tym 4-1.
Burmistrz Troy Edgar wyraził nadzieję, że inne kalifornijskie miasta pójdą w ślady Los Alamitos. Lokalnej polityce dziwi się Mark Chirco, jedyny radny, który się wyłamał i zagłosował za utrzymaniem statusu sanktuarium. – Nie wiem, w jaki sposób to rozporządzenie mogłoby być dobre dla naszego miasta – oświadczył.
Aby nowe prawo weszło w życie, radni muszą je poprzeć także w drugim głosowaniu, które odbędzie się 16 kwietnia.
(hm)