Były minister do spraw brexitu Dominic Raab twierdzi, że parlament odrzuci brexitowy układ Theresy May. Dodaje, że umowa forsowana przez szefową rządu jest niekorzystna dla kraju. „Umowa, która jest na stole, z całą pewnością zostanie odrzucona. Potrzebne będą alternatywy” – powiedział Dominic Raab BBC.
Polityk jeszcze w zeszłym tygodniu był twarzą brexitu, ale 15 listopada podał się do dymisji w proteście przeciwko wstępnemu tekstowi umowy zaprezentowanemu przez premier May. Teraz dołączył do kilkudziesięciu innych posłów Partii Konserwatywnej krytykujących tekst porozumienia. Dziś stwierdził, że od umowy w wersji Theresy May lepsze byłoby odwołanie brexitu. „Gdybyśmy mieli tylko te dwie opcje, to ta propozycja, zakładająca, że wiązałyby nas regulacje, na które nie mamy wpływu, byłaby nawet gorsza niż stan obecny” – przekonywał Dominic Raab.
Projektu porozumienia bronił minister edukacji Damian Hinds. „To imponujący układ” – powiedział brytyjskiemu radiu publicznemu. „Polityczna deklaracja, zawierająca instukcje dla negocjatorów przed kolejną fazą negocjacji, zakłada współpracę z Unią Europejską mocniejszą niż w przypadku jakiegkolwiek innego rozwiniętego państwa. Jeszcze parę miesięcy to wydawało się nieralne” – uważa polityk.
W niedzielę w Brukseli odbędzie się szczyt, na którym Unia i Londyn mają podpisać porozumienie o wyjściu Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty i deklarację polityczną dotyczącą drugiej umowy – regulującej pobrexitowe stosunki. Ta będzie dopiero negocjowana. Po ewentualnym podpisaniu jej przez liderów Unii i Zjednoczonego Królestwa porozumienie będzie musiało dostać zielone światło od posłów i lordów.
Na początek grudnia zaplanowano pięciodniową debatę w Izbie Gmin. Kluczowe głosowanie w brytyjskim parlamencie odbędzie się prawdopodbnie 11 grudnia. Wynik jest niepewny.
Sprzeciw wobec stanowiska Theresy May w sprawie brexitu deklaruje dziś zdecydowana większość posłów lewicy oraz wszyscy posłowie liberałów i Szkockiej Partii Narodowej. Ostrzegawcze sygnały wysyłają zarówno politycy, jak i liderzy nieformalnego koalicjanta, DUP. Podzielona jest też partia rządząca. Oprócz konserwatywnych eurosceptyków, protestują też konserwatywni euroentuzjaści.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adam Dąbrowski/Londyn/em/dabr