7.1 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Jak było z kamienicą Waltzów?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Prezydent Warszawy nie chce zeznawać przed Komisją Weryfikacyjną ws. kamienicy, dzięki której jej rodzina zarobiła pięć mln zł.

– Komisja jest niekonstytucyjna, mam na to stosowne ekspertyzy – podkreślała wczoraj tuż przed posiedzeniem Komisji Weryfikacyjnej Hanna Gronkiewicz-Waltz. Tym razem komisja, której przewodniczy wiceminister Patryk Jaki, wezwała prezydent w charakterze świadka, a nie, jak w dotychczasowych postępowaniach, jako stronę. – Chcę powiedzieć, że przepisy nie dopuszczają łączenia ról procesowych świadka i strony – argumentowała Gronkiewicz-Waltz, która już w piątek odmówiła na piśmie składania wyjaśnień.

Gronkiewicz-Waltz miała być świadkiem w postępowaniu dotyczącym kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 w Warszawie. Jak wyliczył tygodnik „Sieci” rodzina prezydent zarobiła na sprzedaży nieruchomości pięć mln zł. „(…) Beneficjenci decyzji zwrotowej zbyli nieruchomość spółce Fenix Capital za łączną kwotę 15 375 259 zł” – wynika z aktu notarialnego. Na konto Andrzeja Waltza (męża prezydent), Dominiki Waltz (córki) i Barbary Machej (siostry Waltza) trafiło po 1 087 372 tys. zł, zaś brat otrzymał 2 175 257 zł. Pozostałą kwotę otrzymali inni spadkobiercy.

Problem w tym,  że kamienica została przed laty skradziona Żydom. Oficjalne informacje w sprawie sąsiedniej kamienicy, która miała przed laty tych samych właścicieli, przekazało ratuszowi w 2012 roku Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Ustalono, że w 1948 roku Leon Kalinowski został skazany na pięć lat więzienia za sfałszowanie aktów notarialnych i handel kilkoma nieruchomościami przy ul. Noakowskiego i Śniadeckich. Kamienicę przy Noakowskiego 16 kupili od Kalinowskiego Zygmunt Szczechowicz i Roman Kępski – wuj Andrzeja Waltza.

Prezydent przekonuje, że nie ma sobie nic do zarzucenia, ponieważ zgodnie z prawem była pozbawiona możliwości rozstrzygnięcia sprawy, a po doniesieniach prasowych zwróciła się do wojewody o sprawdzenie zwrotu nieruchomości, a także zwróciła się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o wznowienie postępowania.

– W świetle wiedzy, jaką pani prezydent posiadała od poszkodowanych mieszkańców kamienicy i informacji od członka rządu Platformy Obywatelskiej, ministra Sławomira Nowaka, powinna w 2012 roku podjąć decyzję, żeby wznowić postępowanie i uchylić decyzję zwrotową – dopiero w 2016 roku złożyła wniosek o wznowienie postępowania przez SKO, gdy sprawa się przedawniła – przypomina w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Piotr Guział, radny miasta i były burmistrz Ursynowa.

W trakcie wczorajszego posiedzenia komisji pytano byłego szefa Biura Gospodarki Nieruchomościami o to, dlaczego po doniesieniach medialnych ws. kamienicy nie zmieniono decyzji urzędników. – Nie można skorygować decyzji, kiedy jest ostateczna i wywołała konkretne skutki prawne. Decyzję można ewentualnie uchylić i wydać ponownie, ale tego nie rozpatrywaliśmy. Rozpatrywaliśmy złożenie wniosku o wznowienie postępowania – wyjaśniał Marcin Bajko.

Prezydent i jej urzędnicy podkreślają, że decyzja o zwrocie kamienicy przy Noakowskiego 16 została wydana w czasie, gdy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński, a burmistrzem dzielnicy Śródmieście m.in. Mariusz Błaszczak. Jednak, jak zwracają uwagę politycy PiS, wówczas nie był jeszcze znany fakt kradzieży kamienicy w połowie ubiegłego wieku.

Poniedziałkowe zeznania Marcina Bajki dodatkowo obciążyły Gronkiewicz-Waltz. Pytany przez Patryka Jakiego, kiedy dowiedział się o możliwym fałszowaniu dokumentów, przyznał, że było to w 2008 roku. – Pani prezydent przeprowadziła ze mną szereg rozmów w tej sprawie. Chciała wiedzieć, co się w takich sprawach robi – wyjaśniał. Rozmowy miały mieć miejsce w 2013 i 2014 roku. – Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie miała przedstawione zarzuty prokuratorskie, to jest kwestia czasu – przewiduje Guział.

– Widać,  że prezydent po prostu zeznaje, tylko jej zeznania brzmią tak: mam coś do ukrycia, dlatego nie będę mówiła. Rodzina Gronkiewicz-Waltz zarobiła na tym procederze ponad pięć mln zł i dzisiaj, jak wiele na to wskazuje, mogła być to transakcja nieuczciwa – przekonywał szef komisji weryfikacyjnej.

Przed komisją nie stawił się wczoraj również stołeczny urzędnik Jacek W. – w poniedziałek rano został zatrzymany przez CBA w związku z „dziką reprywatyzacją”. Podobnie, jak dwóch pozostałych zatrzymanych urzędników jest podejrzewany o przyjmowanie łapówek za wydawanie korzystnych decyzji zwrotowych.

Jakub Oworuszko AIP

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520